„Film winien być odbitką prawdziwego ży­cia”  mówi Elżbieta Barszczewska

„Światowid”
8 sierpnia 1936, nr 32

„Światowid” 1936, nr 32

W stosunkowo szybkim czasie za­błysło na firmamencie filmu i tea­tru nazwisko – Barszczewska, bę­dące własnością jednej z najpięk­niejszych warszawianek.

Świetna kreacja tej artystki w Tessie (Kennedy) utorowała jej drogę do sławy i wpłynęła na to, że krytycy zgodnie nazwali ja fe­nomenem aktorskim i opatrzyli tę błękitnooką piękność wieloznaczącym epitetem – „polska Elżbieta Bergner”.

To fakt, że tkwi w Barszczewskiej jakiś wielki znicz talentu, który na scenie lub w atelier filmowym świe­ci wspaniałym blaskiem. Barszczew­ska jest artystką z Bożej łaski, stworzoną do tego, by roić przed pu­blicznością miraże złudne i piękne, i choć często fantastyczne – to jed­nak przekonywujące…

Barszczewska nie lubi mówić o so­bie. Z trudem udaje się nam nakło­nić ją do zwierzeń.

Pada pytanie:

– Co pani woli, grę w filmie czy na scenie?

Krótkie wahanie. Artystka kapi­tuluje. Mówi:

„Światowid” 1936, nr 32

– To dla mnie wszystko jedno. Chętnie, gram i w teatrze i w fil­mie. Uzależniam moje placet tyl­ko od roli, którą mam grać. Lubię role z życia, oparte na prawdziwych zdarzeniach… Jestem zdania, że film winien być odbitką prawdziwego ży­cia. Tylko wtedy widzę przyszłość przed kinematografią, i tylko w tym wypadku, moim zdaniem, publicz­ność chętnie będzie „szła” na fil­my. Tym też tylko tłumaczę sobie powodzenie Tessy i dlatego wierzę w sukces filmu Trędowata, w któ­rym odtwarzam rolę główną.
Postać biednej szlachcianki – Stefci – bohaterki powieści Hele­ny Mniszek, jest postacią, która by­ła aktualna wczoraj, jest aktualna dziś i będzie aktualna jutro. Jej ko­leje losu, miłość, tragedia… – to przeżycia nie indywidualne; taką martyrologię jak Stefcia przecho­dzą setki dziewcząt nie tylko u nas, ale na całym świecie. Jedna jest tylko różnica, że dzieje się to w róż­nych środowiskach, i że zamiast Stefci bohaterkami dramatu są Zo­sie, Juliettey, Elisabethy itd.
Z roli mojej w Trędowatej je­stem b. zadowolona i jestem pewna, że mój triumf w tym filmie będzie równy triumfowi scenicznemu, któ­ry osiągnęłam w Tessie.

W dalszym ciągu naszej rozmowy Barszczewska wypowiada wiele ciepłych słów pod adresem reżysera Gardana, twórcy filmu Trędowata i utalentowanych partnerów (Brod­niewicz, Ćwiklińska, Węgrzyn, Wi­szniewska, Junosza-Stępowski, Lindorfówna itd.).

 


Zdjęcie wprowadzające: fotos z filmu Trędowata: Franciszek Brodniewicz, Elżbieta Barszczewska, Kazimierz Junosza-Stępowski i Mieczysława Ćwiklińska. Źródło: FOTOTEKA/FINA.

Like
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments