Prawie 12 miesięcy potrzebowała Mirela Tomczyk, by opublikować obiecaną mi recenzję i rozprawić się z książką, która nie wiedzieć czemu
Prawie 12 miesięcy potrzebowała Mirela Tomczyk, by opublikować obiecaną mi recenzję i rozprawić się z książką, która nie wiedzieć czemu