Adolf Dymsza
„Mój Pies”
R. 5, 1936, nr 1

Michał Znicz, Fifi, Adolf Dymsza (1936)
Psy bardzo lubię. Nie mam jednak szczęścia do psów. Obecnie ulubiony nasz owczarek leży ciężko chory na klinice. Odwiedzam go codziennie. Jeżeli nie zajdzie w tych dniach poprawa trzeba będzie skrócić jego cierpienia i uśpić.
Miałem bardzo ładną parkę niemieckich owczarków, lecz „dobrzy” ludzie otruli je. Nabyłem kiedyś bernardyna, ale i z tym nie miałem szczęścia Chciałem go trochę podtresować i oddałem, jak się później okazało, w niesumienne ręce. Miał być wywieziony na wieś na czas tresury. Żona moja, tknięta przeczuciem, namówiła mnie, bym odwiedził psa. Pojechałem i zobaczyłem psa w Warszawie w ciasnej klatce u nabieracza – tresera. Był wychudzony i okropnie zaniedbany. Zabrałem go do domu, lecz było już za późno. Nabawił się nosówki.
Mam obecnie poza chorym owczarkiem drugiego pieska, wabi się Fifi. Ujrzą go miłośnicy psów i kina w filmie Dodek na froncie, który został „świeżo” nakręcony. Wprawdzie Fifi niema w tym filmie dłuższej roli, jednak urozmaica akcję i przypuszczam rozśmieszy trocho widzów.
Czy pies w filmie „gra”? Takie pytanie zadała mi Redaktorka „Mojego Psa“ i prosiła by podzielił się z czytelnikami tego sympatycznego pisma.
Uważam, że tak samo jak nie każdy człowiek może być dobrym aktorem, tak samo i nie każdy wytresowany pies potrafi dobrze „zagrać”. Są tak zwane gwiazdy ekranu i taką gwiazdę w świecie psim był Rin-tin-tin Na to się zgodzili wszyscy.

W filmach ABC miłości i Wacuś występowałem z dobermanem Pukiem (własność aktora Bielicza) i mam wrażenie, że wydobyło się od psa największy efekt jaki tylko można było osiągnąć grając nie z własnym psem. Trzeba przyznać, że pies z którym stale się obcuje, wyczuwa daleko lepiej czego się od niego wymaga i chętniej pracuje podczas nakręcania filmu. Wytwarza się wzajemna harmonia którą się obserwuje na ekranie – daje ona obraz gry aktorskiej psa.
Marzę o własnym psie, z którym by i wystąpić w dłuższej akcji, gdzie pies miałby główną rolę.
Dotychczas jednak trafiałem na niesumiennych ludzi, którzy wyrządzili mi wiele krzywdy, pomijając już strat materialnych, jednak mam nadzieję że wkrótce będę miał psa – aktora.
[pisownia oryginalna]
(artykuł prasowy z archiwum Mireli Tomczyk)