„ABC miłości” (1935). Zdawało się, że będzie to jakby „Brzdąc”, grany niegdyś przez Chaplina i Jackie Coogana

ABC

„Nowiny Codzienne”
1935 rok, nr 61

Dymsza staje się komediowym królem polskiego ekranu. Właściwie – królikiem, królem mógłby być, ale mu nie dają. Tworząc obraz specjalnie dla Dymszy, narzucają równocześnie wadliwy scenariusz i zmuszają Dymszę do płaskich dowcipów. Abecadło miłości, w którym zresztą tytuł nie odpowiada treści, opiera się na jednej wielkiej popisowej scenie, reszta jest przybudówką i wyraźnie służy tylko doprowadzeniu do komicznego popisu Dymszy na scenie rewiowego teatrzyku, gdzie Dymsza ma zastąpić nieobecnego aktora. […]

Zaprzepaszczono bardzo dobre nawiązanie akcji z Dymszą – opiekunem małej dziewczynki, dalekiej krewnej i na mocy testamentu współwłaścicielki sklepu, prowadzonego przez Dymszę. Z początku zdawało się, że będzie to jakby The Kid – słynny Brzdąc, grany niegdyś przez ChaplinaJackie Coogana. Ten dobry motyw zniknął w dalszej akcji. Sentyment i poezję zamieniono na szmoncesy z Krukowskim, TomemLawińskim. Partnerką Dymszy była Maria Bogda. Częściowo z winy scenariusza, częściowo z własnej nie potrafiła dać roli przekonywującej i podbijającej widzów, tak jak to zrobił Dymsza, mała Wywerkówna i pierwszy zwierzęcy bohater naszego ekranu – pies Puk.

Hemar nie popisał się w scenariuszu, ale dał ładną piosenkę Abecadło miłości – majstersztyk tekstu piosenkarskiego – przebój zrobiony z liter alfabetu. […]

Dymsza czeka jeszcze na swego reżysera i na prawdziwie s w ó j film. Powinien by go zrobić jakiś polski Clair, który by zrozumiał, że dla Dymszy potrzeba sentymentu 11 lipca i poezji Pod dachami Paryża, a nie szablon kasowej bzdury.

 


Zdjęcie wprowadzające: Maria Bogda i Adolf Dymsza na fotosie do filmu ABC miłości. Źródło: Fototeka/FINA.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments