Rewizje w wytwórniach filmowych na tle sporu o naruszenie praw autorskich
„Głos Poranny”
21 lutego 1937, nr 52
Warsz. kor. „Głosu Porannego” telefonuje:
Wczoraj z nakazu Sądu Okręgowego urząd śledczy przeprowadził szereg rewizji w wytwórniach filmowych i u samych filmowców na tle sporu o naruszenie praw autorskich. Rewizje przeprowadzono w biurze Stefana Nasfetera, w atelier filmowym Falanga, w laboratorium filmu dźwiękowego przy ul. Leszczyńskiej, w zakładzie fotograficznym Zajączkowskiego i w kilku mieszkaniach prywatnych.
Zajęto negatywy, zdjęcia, księgę reżyserską i rękopisy scenariusza filmu pod tyt. Ty, co w Ostrej świecisz Bramie.
Nakaz rewizji został wydany przez sąd na skutek skargi kinoreżysera Stefana D’Albena przeciwko właścicielowi biura filmowego Nasfeterowi o bezprawne korzystanie ze scenariusza do obrazu Dzwony ostrobramskie. Nasfeter miał spółkę z D’Albenem dla realizacji filmu pod powyższym tytułem. Reżyser uzyskał od najwyższych władz kościelnych pozwolenie na dokonanie zdjęć w kaplicy Ostrobramskiej.
Nasfeter rozwiązał spółkę po otrzymaniu już tych zdjęć i przystąpił do realizacji filmu, zmieniając tylko tytuł Dzwony ostrobramskie, na Ty, co w Ostrej świecisz Bramie.
Stanowi to, zdaniem skarżącego, plagiat. D’Alben domaga się zajęcia obrazu i odszkodowania w wysokości 50 tysięcy złotych.
Ty, co w Ostrej świecisz Bramie znajdzie się niedługo na ekranie
„Mały Dziennik”
3 marca 937, nr 62
Przed kilku dniami daliśmy krótką notatkę o filmie Ty, co w Ostrej świecisz Bramie, który rzekomo miał być zajęty przez władze. Obecnie otrzymaliśmy z biura filmowego informacje, z których wynika, że p. Stefan Nasfeter, ziemianin i czynny członek Akcji Katolickiej, od dawna tuż zamierzał zrealizować film ku czci Matki Boskiej Ostrobramskiej. Dowiedziawszy tle o tym niejaki p. ’DAlben zwrócił się do p. Nasfetera i zaproponował swój scenariusz pt. Dzwony ostrobramskie. Kiedy jednak przystąpiono do produkcji wymienionego obrazu okazało się, że ów p. D’Alben nigdy żadnego filmu ani w kraju ani za granicą nie wyprodukował, a przedstawiony przez niego scenariusz miał być nawet plagiatem.
Wobec tego p. Nasfeter zerwał z nim umowę i polecił napisanie scenariusza pisarzom chrześcijańskim, którzy to zrobili. P. Nasfeter przystąpił do produkcji. Obraz więc Ty, co w Ostrej świecisz Bramie nie mi nic wspólnego ze scenariuszem p. D’Albena.
Trzy scenariusze filmowe o Ostrej Bramie na stole sędziowskim
„Dzień Dobry”
28 kwietnia 1937, nr 116
Bardzo ciekawe efekty dały procesy wytoczone przez p. D’Albena-Halperna o własność scenariusza zrealizowanego już obrazu p. t. Ty, co w Ostrej świecisz Bramie.
P. Halpern był zaangażowany jako reżyser i scenarzysta przez członka Akcji Katolickiej, p. Stefana Nasfetera, który nosił się z zamiarem zrealizowania filmu o treści religijnej.
P. D’Alben począł realizować scenariusz Dzwony ostrobramskie. W toku produkcji aktorzy, którzy mieli zawarowane w kontrakcie prawo żądania zmiany reżysera, zakwestionowali umiejętności fachowe p. D’Albena, a co więcej, prof. Maurycy Król, autor całego szeregu głośnych filmów zagranicznych, zgłosił pretensje, że scenariusz Dzwony ostrobramskie został mu skradziony przez D’Albena i stanowi plagiat, napisanego już parę lat temu przez p. Króla, scenariusza Ave Maria.
P. Nasfeter zerwał z p. D’Albenem umowę i powierzył p. Gorczyńskiemu i p. Kończycowi napisanie scenariusza pod innym tytułem Ty, co w Ostrej świecisz Bramie i o innej zupełnie treści.
Wyprodukowany więc obecnie obraz, który niebawem ukaże się na ekranach stolicy, nie ma nic wspólnego ze scenariuszem, który p. D’Alben podaje jako swój.
P. D’Alben-Halpern wytoczył dwie sprawy karne przeciw profesorowi Królowi o zniesławienie, zawarte w zamieszczonym w pismach fachowych ostrzeżeniu, że scenariusz Dzwony ostrobramskie stanowi plagiat i przeciw p. Nasfeterowi o naruszenie praw autorskich.
Wczoraj obie sprawy znalazły się na wokandzie sądowej. Niemal w przeddzień premiery obrazu.
Wytworzyła się zupełnie niezwykła sytuacja, gdyż istotnie scenariusz Dzwony ostrobramskie jest identyczny ze scenariuszem p. Króla Ave Maria.
Eksperci p. Gąsiorowski i p. Kiedrzyński orzekli, że niewątpliwie jeden skradziony jest z drugiego.
Sąd miał do rozstrzygnięcia wobec tego bardzo poważny problem. Prof. Król dowodził, że scenariusz napisał na zamówienie włoskiej firmy Cines w 1929–1930 r., p. D’Alben zaś twierdził, iż swój scenariusz napisał leszcze wcześniej, bo w 1927 r. I tu przeholował. W 1927 roku nie było jeszcze filmów dźwiękowych, podczas gdy scenariusz, w którym cud sprawiała dzwony kościelne, posiada wyraźnie dźwiękowy charakter.
Zresztą sąd na podstawie analizy obu scenariuszy doszedł do wniosku, że Ave Maria zawiera układ logiczny, podczas gdy Dzwony ostrobramskie, stanowiące rażąca przeróbkę, posiadała w miejscach przerobionych zupełnie wyraźne nielogiczności.
Zresztą p. D’Alben, który wiedział o istnieniu analogicznego scenariusza i komunikował się z prof. Królem, nigdy żadnych pretensji nie podnosił, podczas gdy odwrotnie prof. Król czynił wobec p. D’Albena zastrzeżenia.
Sąd więc uznał, że nie p. Król zabrał scenariusz p. D’Albenowi, lecz p. D’Alben prof. Królowi.
Prof. Król został więc uniewinniony z zarzutu zniesławienia.
W następnej sprawie wynikła sytuacja jeszcze dziwniejsza, gdyż p. D’Alben skarżył p. Nasfetera o naruszenie praw autorskich, których nie posiadał, bo scenariusz został uznany za stanowiący cudzą własność, właściciel zaś, prof. Król, z żadnymi pretensjami nie występował uznając słusznie, iż Ty, co w Ostrej świecisz Bramie, to jest scenariusz p. Gorczyńskiego i p. Kończyca, nie ma w ogóle nic wspólnego z Dzwonami ostrobramskimi, czy też, co na jedno wychodzi z Ave Maria.
I w tym względzie eksperci wypowiedzieli się kategorycznie. Film, będący przedmiotem sprawy, jest obrazem o zupełnie innej treści, niż zapożyczone pomysły p, D’Albena.
I tu więc zapadł wyrok uniewinniający p. Nasfetera, który jednak w związku z prowadzoną przez p. D’Albena akcją w toku kontraktowania obrazu przez kina, poniósł poważne straty.
Sensacyjny zwrot w procesie i plagiat scenariusza Dzwony ostrobramskie czy Ave Maria (Sprawa D’Albena contra Król o plagiat scenariusza)
„Czas”
19 grudnia 1937, nr 347
W sierpniu roku ubiegłego, p. D’Alben rozpoczął, do spółki z p. Nasfeterem, nakręcać film p.t.: Dzwony ostrobramskie, wg scenariusza D’Albena. W trakcie nakręcania filmu wspólnicy rozeszli się i p. D’Alben miał swój film wykończyć.
W międzyczasie p. Nasfeter zaczął ten film reklamować i pozawierał szereg umów z właścicielami kinoteatrów. W odpowiedzi na to p. D’Alben rozesłał przez Związek okólnik, ostrzegając, że jest autorem scenariusza, że żadnych umów na ten film honorować nie będzie i wystąpił przeciwko p. Nasfeterowi, składając skargę do sądu, o naruszenie jego praw autorskich.
Wówczas to p. Nasfeter „zakupi” od niejakiego p. Króla scenariusz zbieżny ze scenariuszem D’Albena, i p. Król dał do gazet ogłoszenie, w którym oświadczył, że on jest autorem tego scenariusza, a p. D’Alben popełnił plagiat. P. D’Alben wystąpił z drugą sprawą, przeciwko Królowi.
Sprawy przeciwko Nasfeterowi i Królowi, jako ściśle wiążące się, były razem rozpatrywane w Sądzie Okręgowym. Świadkowie Nasfetera i Króla zeznali, że byli obecni, kiedy Król przyniósł D’Albenowi swój scenariusz. Ponadto Król oświadczył, że napisał swój scenariusz na długo przed D’Albenem i że w r. 1929 otrzymał za niego I-ą nagrodę we włoskiej firmie Cines i że w tym samym roku złożył go w Związku Autorów Filmowych w Berlinie. Na zasadzie tych wszystkich faktów i zeznań świadków, Król został uniewinniony z zarzutu zniesławienia
W Sądzie Apelacyjnym sprawa przyjęła sensacyjny zwrot. Zostało ustalone, że najważniejszy świadek obrony, który „był obecny, kiedy Król przynosił D’Albenowi swój scenariusz”, miał już sprawy karne i siedział w więzieniu przez 8 miesięcy; dalej, że Związek Autorów Filmowych, w którym miał rzekomo Król swój scenariusz składać, w ogóle nigdy nie egzystował; a firma Cines w Rzymie, na której konkursie p. Król miał rzekomo w r. 1929 otrzymać za ten scenariusz I-ą nagrodę, nie egzystuje już od roku 1926.
Sąd Apelacyjny uchylił wyrok Sądu Okręgowego i skazał oskarżonego Króla na 1 miesiąc aresztu i 300 zł grzywny.
Sądził sędzia Chechliński. Oskarżał adwokat Lent.
Zdjęcie wprowadzające: Tekla Trapszo, Mieczysław Cybulski i Maria Bogda w jednej ze scen filmu Ty, co w Ostrej świecisz Bramie. Prawa do zdjęcia: fot. Leonard Zajączkowski / nieokreślone / zasoby FINA.