Trzy lata przed swoim ożenkiem z Marią Bogdą – uznawaną za jedną z najpiękniejszych aktorek międzywojnia – Adam Brodzisz ujawnia swój typ kobiety i plany na najbliższy czas. „Kino” w 1931 roku opublikowało wywiad z aktorem:
Po raz pierwszy jestem u p. Adama.
Brodzisz źle wygląda, zmizerniał, jest widocznie zmęczony.
– Dlaczego pan tak źle wygląda?
– Proszę pani – odpowiada z uśmiechem gwiazdor – namordowałem się dziś rzetelnie. Od 10-ej do 4-ej po południu, kręciliśmy plenery; przeskakiwałem przez płoty, drapałem się po belkach. Nie można tego zaliczać do przyjemności. Przy tym dolega mi bardzo ból w lewej ręce.
– Miał Pan wypadek?
– O, to już dawne czasy. Podczas nakręcania plenerów do Cytadeli warszawskiej złamałem lewą rękę i to niekiedy daje mi się we znaki.
– A gdzie te zdjęcia były nakręcone?
– Na ulicy Puławskiej w Mokotowie. Naturalnie, przypatrywały się temu tłumy publiczności.

8 stycznia 1938 roku
Źródło: Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji / szukajwarchiwach.pl
– Czy będą jeszcze jakieś zdjęcia uliczne?
– Owszem, będzie nawet strzelanina w tramwaju i różne awantury.
Brodzisz jest zamiłowanym sportowcem. Obok „Kina” widzę. „Przegląd Sportowy”.
– Ogromnie lubię „Przegląd” – zwierza się – to najlepsza gazeta sportowa w Polsce. Sam bardzo się interesuję sportem. Mam nawet zamiar zapisać się do klubu sportowego.
– Do jakiego? – pytam niedyskretnie.
– Trudno się tak od razu zdecydować. Sam jeszcze nie wiem.
– A co chciałby pan specjalnie trenować? Na ulubione pańskie narty nie czas; na łyżwy również; chyba, że chciałby Pan uprawiać football.
– Zapomina pani o lekkoatletyce. Chcę trenować biegi na 400 metrów. Mój ideał musi się również interesować sportem.
– Ideał?!
– No tak, każdy człowiek ma jakiś ideał, zresztą zupełnie nierealny, otóż „mój” musi interesować się sportem.
– A co poza tym?
– Musi być… Blondynką… Naturalnie. Wzrost 165. Bardzo puszyste włosy, niebieskie oczy, poza tym musi być zgrabna i szczupła.
– A woli pan długie włosy czy krótkie?
– Tylko krótkie. Nie cierpię długich włosów.
– Ciekawa jestem czy woli pan również krótkie suknie niż długie?
– Wole krótkie, ale jeżeli suknia ma być długa, to już niech będzie do ziemi! Nie uznaje kompromisów.
– Co pan będzie nakręcał po Dziesięciu z Pawiaka?
– Sam jeszcze nie wiem, ma już trzy propozycje, muszę się dobrze zastanowić która wybrać.
– W Dziesięciu… podobno miały grać panie Bogda i Batycka.
– Niestety, Bogda nie gra, zastąpi ja Lubieńska…
– A z kim chciałby pan grać? Pytam zaciekawiona…
– Chciałby zagrać z Bodkiem. Nie ma pani pojęcia, co to za sympatyczny kolega. Nie jest ani trochę zarozumiały, a przecież to jeden z najlepszych polskich aktorów filmowych.
Spostrzegam szczególną fotografię. Młoda dama, trzymająca „Kino” z Brodziszem na okładce.
– Co to jest?
– To jedna z moich wielbicielek przesłała mi swą „fotkę” razem z moją. Rzeczywiście oryginalny pomysł. Wkrótce będziemy kręcić zdjęcia. Może pani odwiedzi nasze „studio” na Mokotowskiej?
– Z przyjemnością.
– A więc do widzenia… wkrótce.