Na cztery lata, przed bezbłędną parodią w wykonaniu Eugeniusza Bodo w filmie Piętro wyżej (1937), Mae West opowiada czym jest sex appeal i poniższą rozmową dowodzi, że piękne kobiety, także potrafią być nad wyraz inteligentne. Muza paryskich scen i bogini amerykańskich żołnierzy, którzy jej imieniem podpisywali bomby skierowane na niemiecki cel… W wywiadzie dla „Kina dla wszystkich” z 1933 roku, wielka dama sceny przedwojennej:

Ulubienica Paryża, Mae West, znana jest z dowcipu i oryginalnych poglądów na świat. Oto wywiad, który w całej pełni pozwala ocenić te dwie zalety wielkiej artystki.
– Jakby Pani określiła miłość, Miss West?
– Miłość oznacza dla jednej osoby pewne pojęcie, nie mające nic wspólnego z pojęciem innych ludzi. Jest to mniej lub więcej silna emocja, wykraczająca poza granice naszej świadomości . Niech Pan spróbuje sam, a wówczas przestanie Pan pytać.
– Dlaczego kobiety z przeszłością interesują mężczyźni?
– Ponieważ mężczyźni wierzą, że historia się powtórzy.
– W jakich okolicznościach, zapozna się Panie ze „złemi” kobietami?
– Zapoznawanie się ze „złemi kobietami” było zbędne, ponieważ tak jak i wszystkie kobiety, orientują się doskonale do jakiego stopnia kobieta może być zła, jeśli tego chce naprawdę.
– Dlaczego lubi Pani grać uwodzicielki?
– Ponieważ cnota bywa zawsze nagradzana, nie ma jednak wartości kasowej.
– Skąd powstało przypuszczenie, że Pani ma dwadzieścia trzy lata?
– Nie chce odbierać chleba detektywom.
– Dlaczego stara się Pani uchodzić za pełniejszą, niż Pani jest w istocie?
– Odpowiedź moja będzie również pytaniem: co się stanie z sex appealem, gdy się będzie wyglądało anemicznie?
– Jaki typ kobiecy jest bardziej niebezpieczny: głupia piękność, czy też niezbyt piękna, lecz mądra kobieta?

– Nie stawiałby Pan na konia, tylko dla jego urody. Niech się Pan jednak strzeże mądrych kobiet. Mądra kobieta posiada zawsze dość sprytu by z „niezbyt pięknej” stać się „prawie piękną”. Od głupoty nie można się spodziewać niczego innego, jak tylko głupoty. Po kobiecie mądrej, można się spodziewać rzeczy najlepszych … i najgorszych.
– Czy jest Pani zwolenniczką wolnej miłości?
– Nie więcej, niż kuchni domowej. Jest to rzecz czysto indywidualna, o której uogólnienia nie mówią nic.
– Czy zagadnienia płci na scenie i na ekranie, muszą być wulgarne?
– Nie bardziej niż jedzenie. Płeć jest wulgarna tylko dla ludzi wulgarnych. Nie należy biadać nad prawami natury. Kto może zastąpić je czemś bardziej odpowiadającej naturze ludzkiej?
– Czy zamierza Pani nadal poruszać te sprawy w swoich filmach?
– Czyż istniały filmy bez sex appealu? Czy zapomniał Pan o Thedzie Bara i Valesce Surrat? Publiczność interesuje się filmami tego typu, ponieważ tematem ich jest jedne z głównych instynktów ludzkich. W filmach swoich staram się być interesująca. To wszystko.
– Czy publiczność dzisiejsza jest bardzo wyrafinowana?
– Publiczność dzisiejsza jest nie tylko wyrafinowana, ale wyprzedza nas stale. Dlatego tak trudno wyprodukować film, który naprawdę odpowiadałby jej gustom. Dziś trudno jest dać publiczności byle co i wmówić w nią, że jej się to powinno podobać. Staramy się przeto zbadać przedtem jakie są jej życzenia i dać jej to czego pragnie. Pamiętać należy zawsze, że publiczność chce się bawić, że szuka w teatrze i w kinie rozrywki, a nie nudy.
Ten charakterystyczny wywiad jest jakby receptą, według której miss West pisuje swe scenariusze.
[pisownia oryginalna]