Olga Gaertner
18 listopada 2015 roku
W wersji pierwotnej to nieodżałowany Eugeniusz Bodo użyczył swojego głosu i wdzięku ponadczasowej kompozycji Sex appeal to nasza broń kobieca w filmie Piętro wyżej z 1937 roku. Autorem tekstu był Emanuel Schlechter. Muzycznie rzecz przypisujemy wielkiemu mistrzowi przedwojennej melodii – Henrykowi Warsowi.
Oprawa scenograficzna i kostiumowa w połączeniu z mistrzowską grą aktorską Bodo, sprawiły, że skoczna przyśpiewka, stała się hymnem kobiet, które wiedzą jak z klasą pokazać swoje atuty.
Wszystko zachowane w dobrym i smacznym tonie. Nic dziwnego, że dzisiaj piosenka jest aranżowana na wiele sposobów i wykonywana chętnie przez współczesnych artystów.
Anna Jantar, Barbara Rylska, Justyna Steczkowska, Anna Dereszowska, Shazza, a nawet Janusz Józefowicz… jedni z najsławniejszych wykonawców zaśpiewali własne wersje tego szlagieru, nikomu jednak nie udało się dorównać pierwowzorowi. Wszak oryginalne wykonanie nie było majstersztykiem wokalnym, ale z racji dość dramatycznej pamięci o Eugeniuszu Bodo, być może dlatego patrzymy nań z większym sentymentem. Ostatnio, w jednym z programów rozrywkowych, aktor Bartosz Kasprzykowski przypomniał w całej scenografii Sex appeal i jak dotąd najbliżej mu do pierwotnego ideału.
Sama kompozycja to, pomimo wszystko, fenomen. A jednak mało by brakowało, aby utwór nie ujrzał światła dziennego, a wszystko jak zwykle przez pieniądze… Komedia Piętro wyżej, w której obok Eugeniusza Bodo wystąpili również Helena Grossówna, Józef Orwid i Ludwik Sempoliński, miała być z założenia filmem rozrywkowym, bez jakichkolwiek cech satyry płciowej. Wówczas produkcja filmów, zależała przede wszystkim od prywatnych sponsorów, którzy wykładali środki finansowe na realizację danego dzieła. Taki los spotkał również Piętro wyżej, którego reżyserii podjął się Leon Trystan.
Według popularnej anegdoty to sponsor stanowczo uparł się, aby grający główną rolę Bodo przebrał się w filmie za kobietę i nie chciał zrezygnować ze swojej zachcianki. Zbyt kreatywnych pomysłów pod tym względem nie było… jednak piszący scenariusz Bodo, Schlechter oraz Starski skorzystali z popularności autentycznej amerykańskiej artystki Mae West i wpletli wątek z nią właśnie do filmu, który tworzyli. Mae była w latach trzydziestych u szczytu popularności. Piękna blondynka o uwodzicielskich kształtach musiała przyjść na myśl szukającym satyry młodym twórcom. Wcieleniem tejże stał się Eugeniusz Bodo i stworzył jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci wszech czasów.
Jeśli nawet ktoś nie wie, że Sex appeal pochodzi z tego samego filmu co Umówiłem się z nią na dziewiątą, to z pewnością orientuje się, iż wykonawcą obu szlagierów jest właśnie Bodo, który jako kierownik artystyczny produkcji oraz współwłaściciel wytwórni, która film wyprodukowała, nadał całości niepowtarzalną aurę.