Paula Apanowicz
8 marca 2022 roku
Kobiety to czarująca komedia George’a Cukora z wyjątkową – bo w pełni żeńską – obsadą produkcji. Film opowiada o słodko-gorzkich losach młodej mężatki Mary Haines (w tej roli Norma Shearer), która nie zdaje sobie sprawy z niewierności partnera. Wkrótce przyjaciółki bohaterki dowiadują się prawdy, podchwytując plotkę o romansie pana Hainesa z piękną ekspedientką. Sylvia (Rosalind Russell) i Edith (Phyllis Povah) postanawiają uświadomić Mary o zaistniałej sytuacji okrężną drogą – w tym celu umawiają ją na wizytę do manikiurzystki rozpowszechniającej plotkę o kochance pana Hainesa. Spotkanie wywróci spokojne życie kobiety do góry nogami…
George Cukor złożył swym komediodramatem istny hołd dla kobiecości. Kobiety to film unikatowy (nie występuje w nim żaden mężczyzna) i dedykowany przedstawicielkom płci żeńskiej, starający się oddać ich codzienność, emocjonalną złożoność, a w końcu typowe wyzwania i problemy, przed którymi staje każda z nas. Czy jednak jest to produkcja sprawiedliwie oceniająca naturę kobiet? Z perspektywy czasu dzieło Cukora trąci myszką – można mu bowiem zarzucić popadanie w krzywdzące stereotypy i schematyczność.
Reżyser kreśli tu przede wszystkim portrety kobiet neurotycznych, często rozhisteryzowanych i podporządkowanych emocjom, a nie rozumowi. Protagonistki spędzają całe dnie na plotkowaniu, doskonaleniu swej garderoby oraz skomplikowanych zabiegach kosmetycznych. Mimo że bohaterkami filmu są wyłącznie kobiety i to do nich reżyser wyraźnie kieruje ukazaną opowieść, obrazu nie sposób więc zaliczyć do nurtu feministycznego w kinie. Jego przesłanie może zostać odebrane jako szkodliwe dla samych kobiet – mimo licznych prób wyzwolenia spod patriarchalnej władzy i widocznych zrywów niezależności, końcowe decyzje bohaterek spychają je z powrotem w ramiona przestarzałego systemu. Jak na moralizatorską historię z lat 30. przystało, „zła” femme fatale zostaje tu przykładnie ukarana, natomiast jedyna z racjonalnych pań wraca z podkulonym ogonem do niewiernego męża…
Patrząc z dystansu (i przymrużeniem oka) należy jednak pamiętać o obowiązującym w Złotej Erze Hollywood Kodeksie Haysa, który znacznie ograniczał filmowców, a w końcu samych normach kulturowych wpisujących kobiety w zupełnie inne schematy i narzucających im odmienne role. Myślę, że w takim kontekście dzieło George’a Cukora miało kilka pozytywnych efektów dla amerykańskiego kina, zwracając przede wszystkim uwagę na niejednoznaczne aspekty kobiecości. Kobiety demaskują hipokryzję kryjącą się za damską przyjaźnią „aż po grób” i w prześmiewczy sposób traktują o tematach tak istotnych, jak macierzyństwo, zdrada, rozwód czy budowanie poczucia własnej wartości.
Siłę filmu stanowią przede wszystkim fenomenalne kreacje aktorskie. Wybitne amerykańskie gwiazdy dały tu popis swych umiejętności, a nieobecność na ekranie przedstawicieli płci męskiej czyni z ich występów jeszcze bardziej elektryzujące doświadczenie. Nagrodzona Oscarem za Rozwódkę (1930) Norma Shearer wcieliła się w racjonalną, opanowaną i sympatyczną młodą żonę i matkę, której mąż wikła się w romans z atrakcyjną sprzedawczynią perfum. Postać uganiającej się za żonatym facetem kusicielki wykreowała natomiast wspaniała Joan Crawford – drapieżna, wyrachowana i pełna seksapilu w swej roli. Z każdym swoim pojawieniem się na ekranie uwagę widzów kradnie pełna werwy, przezabawna Rosalind Russell jako karmiąca się skandalami Sylvia Fowler. Interesująco wypada też Joan Fontaine, która stanowi swoistą przeciwwagę dla wspomnianych postaci – jej bohaterka jest nieśmiała i delikatna, czasami też nieco naiwna. W drugiej części filmu mamy ponadto okazję podziwiać niebywałą charyzmę znanej ze współpracy z Charlie Chaplinem Paulette Goddard jako Miriam Aarons. Nie można zapomnieć także o bardziej dojrzałych, dalszoplanowych aktorkach, które dorównują swym magnetyzmem młodszym koleżankom po fachu – to m.in. Mary Boland w roli hrabiny De Lave i Marjorie Main jako harda Lucy.
Film George’a Cukora odniósł wielki sukces komercyjny, stając się jedną z najbardziej dochodowych produkcji roku. Krytycy docenili błyskotliwy scenariusz Kobiet, dynamikę akcji i mistrzowską reżyserię, dzięki której talenty aktorek rozkwitły w pełni. Dziś film pamiętany jest zaś przede wszystkim ze względu na brak męskich członków obsady aktorskiej, co czyni go wyjątkowym w całej historii X muzy. W 2007 roku Kobiety zostały wpisane do National Film Registry, będącym zbiorem filmów budujących dziedzictwo kulturalne Stanów Zjednoczonych.
Zdjęcie wprowadzająca: Joan Fontaine, Joan Crawford, George Cukor, Paulette Goddard, Mary Boland, Florence Nash, Phyllis Povah, Rosalind Russell i Norma Shearer na promocji filmu Kobiety (1939). Źródło: IMDb.