„Słowo”
1 listopada 1938, nr 301

Dramaturg warszawski p. J. Leszczyński, którego jedna ze sztuk pt. Paragraf 245 K.K. była nawet wystawiona w Warszawie, nie miał jednak szczęścia do dyrektorów teatrów.
W każdym niemal teatrze leżała spora paczka jego dramatów, od pięciu – do 10 sztuk i teatry wystawiać utworów p. Leszczyńskiego nie chciały.
Zgorzkniały autor doszedł do wniosku, ze przyczyną tego bojkotu jest śmiało społeczno-obyczajowa problematyka dramatów (tak np. Paragraf 245 K.K. poświęcony był zwalczaniu i leczeniu chorób wenerycznych).
Na tym tle doszło do ostrej wymiany zdań między autorem a dyrektorem teatru w Poznaniu, p. Boelke, który miał już w swoim archiwum siedem sztuk p. Leszczyńskiego.
Rezultatem tej rozmowy był ostry i obraźliwy dla p. Boelke list, jaki Leszczyński skierował do prezydenta m. Poznania, zarzucając dyrektorowi teatru, że ten nie ma zupełnie wyczucia dla planowanej organizacji kultury, i że podobają mu się tylko sztuki zawiązane z „legionizmem”. To nastawienie nazwał autor w swym liście „zwyrodniałym belkistycznym legionizmem”, no i oczywiście sprawa o obrazę znalazła się przed sądem poznańskim.
Mimo, iż na swą obronę p. Leszczyński napisał wyczerpującą broszurę, gdzie starał się udowodnić, iż p. Boelke jest szkodnikiem „mózgu narodu” – sąd uznał winę za udowodniona i skazał go na dwa tygodnie aresztu.
Zdjęcie wprowadzające: Teatr Polski w Poznaniu.




