L.B.
„Kino dla Wszystkich”
1929, nr 103

1929, nr 103
Jedna z najwytworniejszych restauracji w Warszawie. Stylowy lokal, wyfraczona służba, dyskretna muzyka, wyborna kuchnia – ale…
– Czegoś tu brak – rozmyślałem, rozglądając się po sali – aha, już wiem! Brak pięknych kobiet!
Istotnie, na sali pełno było mężczyzn, zajętych rozmową o interesach, ale ani jednej ładnej kobiety.
– Co za posępny nastrój!
Ledwie zdążyłem sformułować tę refleksję, gdy nagle, jak gdyby promień złotego słońca wtargnął do piwnicy: wszystkie głowy zwróciły się ku wejściu, nowe życie jak gdyby wstąpiło w muzyków: orkiestra ucięła skocznego fox-trotta.
Środkiem szła piękna kobieta, w jasnym toczku na płomiennych włosach, w białym futerku, drobna, zgrabna, szykowna, istna figurka z La Vie Parisienne[1]. Za nią podążał śniady brunet, o wyrazistej twarzy aktora i bujnej czuprynie poety; poznałem w nim wnet reżysera Newolina[2]; czyżby pięknem zjawiskiem była p. Lipińska[3], którą widziałem w roli dziewczyny wiejskiej podczas nakręcania Moralności pani Dulskiej?
To była ona… i za chwilę siedzieliśmy przy jednym stoliku, zajęci żywą i nieco bezładną rozmową.
– Zdjęcia ukończone?
– Tak. Teraz pracuję nad montażem – odparł Newolin.
– A Pani?
– A ja wyjeżdżam jutro do Wiednia – rzekła artystka z cudownym uśmiechem. – Mam wystąpić w Kammerspiele[4] i w serii koncertów, gdzie odtwarzać będę piosenki rosyjskie, niemieckie i francuskie.
Uderzyłem się w czoło.
– Ach, prawda! U nas Pani debiutuje na ekranie a zagranica zna panią, jako świetną śpiewaczkę i „diseuse”[5] wysokiej klasy! Korzystam z okazji i biorę Panią na spytki. Musi mi Pani wszystko powiedzieć o sobie! Dla czytelników „Kina dla Wszystkich”.
Czarująca artystka roześmiała się serdecznie.
– Ależ owszem. Powiem krótko. Występowałam przeważnie w Wiedniu w Theater der Komiker i w Theater an Wien (operetka). Występowałam również w Berlinie w Haller Revue.
– A w Warszawie? Dlaczego Pani taka niełaskawa dla naszego miasta?
Śliczna towarzyszka posmutniała:

źródło: FOTOTEKA/FINA
– Chciałabym bardzo występować w Warszawie, ale nie mam odpowiedniego repertuaru polskiego. Muszę dostosować się do gustu Warszawy. Zdążyłam ją już poznać. Bo nie tylko każdy kraj, ale każde miasto ma swój odrębny gust.
– A jaki jest gust Warszawy, według Pani?
– Zdaje mi się, że tu cenią nie tyle humor, ile uczucie i patos. A przecież, niekiedy w refrenie lekkiej piosenki jest więcej prawdy i głębi, niż w patosie dramatu.
– Jaki jest Pani właściwy rodzaj?
– Diseuse, mój „genre”[6] – to Yvette Guilbert[7] i Plewickaja[8]. Lubię specjalnie pieśni ludowe, zwłaszcza dawne. Mój repertuar: od Bacha do… jazzbandu. Śpiewam wszystko, co wyśpiewać można!
– W takim razie powinna pani występować w filmach dźwiękowych – zauważyłem.
– Właśnie mam zamiar to uczynić. Już podpisałam nawet kontrakt z jedną z firm zagranicznych. Zresztą, mój pierwszy występ – to był właśnie film dźwiękowy, nakręcony w wytwórni Phoebus w Berlinie, przed 3 laty. Był to eksperyment. Wypadł wybornie. Wykonałam tam kilka numerów kabaretowych.
– Czy zadowolona jest Pani ze swej roli w Moralności pani Dulskiej?
– Jestem nią zachwycona! Gram rolę dziewczyny wiejskiej, zakochanej w „paniczu”.
– Podobno pracowaliście z taśmą panchromatyczną po raz pierwszy w Polsce. Jak udały się zdjęcia?
– Wybornie! – podchwycił Newolin – okazuje się, że nie potrzeba jaskrawych jupiterów. Utorowaliśmy drogę lampom żarowym w wytwórniach polskich. Tą drogą powinni pójść inni. Przewiduję, w najbliższej przyszłości, wspaniały rozwój produkcji polskiej. Polska, która ma takich dekoratorów, jak Drabik, takich artystów, jak Stępowski, Jaracz, Węgrzyn, itd., która posiada wspaniałą literaturę i piękne malarstwo – Polska może zająć jedno z pierwszych miejsc w sztuce filmowej. Trzeba tylko chcieć!
Tym mocnym i krzepiącym akordem zakończyła się nasza rozmowa.
[1] Życie paryskie (fr. La Vie parisienne) – operetka Jacques’a Offenbacha w pięciu aktach. Libretto zostało napisane przez Henriego Meilhaca i Ludovica Halévy’ego. Prapremiera odbyła się w Paryżu w dniu 31 października 1866.
[2] Bolesław Newolin – reżyser, scenarzysta. W swoim dorobku ma tylko dwa filmy polskie: Sanin (1925) i Moralność pani Dulskiej (1930) oraz jeden film niemiecki: Ciernista droga księżniczki Woroncow (1928).
[3] Dela Lipińska, właśc. Daniela Lipińska-Newolin (1907–1982) – śpiewaczka, aktorka.
[4] Kammerspiele (niem.), teatr kameralny.
[5] Diseuse, daw. recytatorka, zwłaszcza recytująca teksty do muzyki.
[6] Genre, styl gry lub twórczości, charakteryzujący danego artystę.
[7] Yvette Guilbert (1865–1944) – francuska piosenkarka kabaretowa oraz aktorka.
[8] Plewickaja, właśc. Plewickaja-Skoblin, śpiewaczka rosyjska. W 1937 roku została oskarżona o działania szpiegowskie i współudział w porwaniu dwóch przywódców emigrantów rosyjskich we Francji. Została złapana, oskarżona i osadzona w więzieniu.
Zdjęcie wprowadzające: Anna Daszyńska i Dela Lipińska na fotosie z filmu Moralność pani Dulskiej (1930). Źródło: FOTOTEKA / Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny (FINA).