Ordonówna okradziona i roztargniona Bobrowska

„Dobry Wieczór! i Kurjer Czerwony”
26 kwietnia 1933, nr 96

Hanka Ordonówna odbywa obecnie tournée artystyczne na pro­wincji. 

Onegdaj po występach w Rzeszowie spotkała znakomitą artystkę przykra przygoda.

Oto po „wieczorze piosenek” Ordonówna wsiadła do pociągu międzynarodowego Bukareszt–Wie­deń, udając się na dalsze występy do Łodzi. Zmęczona  kilkakrotnymi, co dzień po sobie następującymi, wy­stępami, zasnęła zaraz po ruszeniu pociągu z Rzeszowa.

Po wyjeździe z Rzeszowa, mie­dzy Rudną a Trzcianą wślizgnął się do przedziału, w którym spała Or­donówna, nieznany osobnik i za­brawszy popielicowe futro artystki, usiłował zbiec. W tej właśnie chwili artystka obudziła się i natychmiast wybiegła z przedziału, i alarmując krzykiem współpasażerów, usiłowała po­chwycić sprawcę. Sprawca, zaskoczony odważnym wystąpieniem artystki, rzucił futro na podłogę i zbiegł. 

Mimo pościgu, wszczętego przez jadącego tym samym wagonem kierownika komisariatu P.P. na mia­sto Rzeszów, sprawcy, który prawdopodobnie natychmiast wyskoczył z pociągu, nie udało się ująć.

Również przykra – acz ze szczęśliwym zakończeniem – przygoda spotkała wczoraj p. Verę Bobrow­ską, artystkę Morskiego Oka.

P. Bobrowska, będąc w restau­racji hotelu Europejskiego, zgu­biła portmonetkę, zawierającą 1000 zł w banknotach stuzłotowych. Pani Bobrowska na razie nie zauważyła zguby i udała się do kawiarni w tymże hotelu. Po pewnym czasie kelner Orłowski sprzątając stolik, znalazł na podłodze portmonetkę. Niezwłocznie odszukano p. Bobrowską i wrę­czono jej zgubę.

Uczciwego kelnera wynagrodziła artystka.

 


Zdjęcie wprowadzające: Vera Bobrowska („Kino” 1935, nr 4) i Hanka Ordonówna („Kino” 1939, nr 27). 

 

Like
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments