Ordonka ciężko ranna w wypadku samochodowym
„Dziennik Łódzki”
9 października 1931 roku, nr 21
WARSZAWA 8.10. Kor. „Dz. Ł.” tel.: Ofiarą wypadku samochodowego padła znana artystka Hanka Ordonówna, która miała rozpocząć występy z własnym zespołem w przyszłym tygodniu w Łodzi.
Ordonówna wczoraj w godzinach popołudniowych wybrała się autem na wycieczkę w okolice Warszawy, a mianowicie w stronę Wilanowa. Szosa wilanowska ostatnio uległa dewastacji, rozpoczęto nowe prace dla jej rozszerzenia i wycięto w tym celu szereg starych drzew rosnących nad szosą.
W momencie przejazdu auta p. Ordonówny jedno z takich właśnie podcinanych drzew zwaliło się na auto. Siła upadku była tak wielka, że p. Ordonówna została wyrzucona na szosę ulegając złamaniu obojczyka i 2 żeber ponadto ma zdartą skórę z prawej strony twarzy. Towarzyszka p, Ordonówny dziennikarka p. Migowa również doznała ciężkich obrażeń ciała. Obie ofiary tragicznego wypadku w stanie ciężkim przewieziono do jednej z prywatnych klinik warszawskich. Wypadek p. Ordonówny wywołał przygnębiające wrażenie w Warszawie.
Hanka Ordonówna ranna z katastrofie samochodowej na „zakręcie śmierci”
Artystka ma złamany obojczyk i uległa licznym obrażeniom
Towarzysząca jej dziennikarka i szofer również odnieśli ciężkie uszkodzenie ciała
„Głos Poranny”
9 października 1931 roku, nr 276

domena publiczna / zasoby NAC
Warsz. kor. „Głosu Porannego” (Fr.) telefonuje:
W dniu wczorajszym w godzinach wieczornych Warszawy poruszyła wiadomość o katastrofie samochodowej, której ofiarą padła znana artystka HANKA ORDONÓWNA. Współpracownik nasz, który udał się na miejsce wypadku, zebrał następujące szczegóły:
Hanka Ordonówna udała się w godzinach poobiednich własnym autem na spacer do WiIanowa. W przejażdżce tej towarzyszyła jej współpracowniczka „Kuriera Czerwonego” PANI JADWIGA MIGOWA, Wypadek miał miejsce na „zakręcie śmierci”, pechowym dla wielu automobilistów i słynnych z licznych tragicznych katastrof.
Na szosie w tym miejscu prowadzone są ostatnio roboty USUWANIA STARYCH PRZYDROŻNYCH TOPOLI, gdyż droga ma być rozszerzona i wyasfaltowana. Gdy Ordonka przejeżdżała tamtędy, jedno z podpiłowanych potężnych drzew ZWALIŁO SIĘ NA SAMOCHÓD Skutki były straszne: Ordonówna ma ZŁAMANY OBOJCZYK I ULEGŁA LICZNYM OBRAŻENIOM: ma twarz strasznie zeszpeconą, towarzyszka jej, pani Migowa, ma NADŁAMANY NOS I WYBITE WSZYSTKIE ZĘBY.
Szofer został również ranny.
Zawezwano natychmiast lekarza, który przybył samochodem na miejsce, udzielił ofiarom wypadku doraźnej pomocy, po czym przewiózł je na kuracje do miasta.
Nie budzi obaw stan zdrowia Ordonki
„Dziennik Łódzki”
10 października 1931 roku, nr 22
Po ogólnym silnym wstrząsie wczorajszym p. Ordonówna czuje się znacznie lepiej.
O ile w ciągu trzech dni nie objawią się jakieś komplikacje, wynikające ze wstrząsu wewnętrznego – czego dziś jeszcze przewidzieć nie można – artystka szybko dojdzie do zdrowia, gdyż ani rana, jaką znakomita artystka odniosła na czaszce, ani złamanie kości lewego ramienia nie grożą niebezpieczeństwem.
Hanka Ordonówna skarży o odszkodowanie za katastrofę samochodową, której padła ofiarą
„Głos Poranny”
15 października 1932 roku, nr 15

domena publiczna / zasoby NAC
Warsz. koresp. „Głosu Porannego” (Fr.) telefonuje:
Jak sobie czytelnicy „Głosu” przypominają znakomita pieśniarka polska, Hanka Ordonówna, padła w swoim czasie ofiarą katastrofy samochodowej na szosie pod Warszawie. Mianowicie, gdy przejeżdżała droga, gdzie wycinano topole w celu rozszerzenia gościńca, jedno z drzew przewróciło się na mknące auto, przy czym Ordonówna została poważnie poraniona.
Obecnie Ordonówna wystąpiła z powództwem cywilnym w sumie 84 tys. zł przeciwko wydziałowi powiatowemu, jako odszkodowanie za koszty leczenia i za straty, poniesione z tytułu niezdolności do pracy.
W imieniu wydziału powiatowego występujący adwokaci dowodzili na przewodzie sadowym, że powództwo powinno być wytoczone przeciwko warszawskiemu powiatowemu związkowi komunalnemu, który jest odpowiedzialny za roboty prowadzone na szosie. Decyzja sądu zostanie ogłoszona w przyszłym tygodniu.
Ordonka wygrała proces
Otrzyma odszkodowanie za katastrofę samochodową
„Głos Poranny”
19 października 1932 roku, nr 19
Warsz. kor. „Głosu Porannego” telefonuje:
Sad okręgowy w Warszawie w wydz. 10 cywilnym ogłosił decyzję w sprawie wytoczonej przez adw. Gustawa Beylina, jako pełnomocnika hr. Michałowej Tyszkiewiczowej (Hanki Ordonówny) o odszkodowanie w wysokości 89 tysięcy złotych z powodu pamiętnego wypadku na szosie wilanowskiej, kiedy to znakomito artystka uległa wypadkowi z powodu topoli, która zwaliła się na samochód; Ordonka cudem uszła śmierci, ponosząc ciężkie okaleczenia.
Na rozprawie obrońcy wydz. powiatowego sejmiku warszawskiego bronili się ekscepcją, po legującą na tym, iż akcja winna być wytoczona przeciwko komu innemu, wobec czego skarga powinna być umorzona lub oddalona z zasądzeniem kosztów.
Sąd w decyzji, ogłoszonej nazajutrz po rozprawie, przyznał całkowitą słuszność wywodom obrońców Ordonówny, oddalił ekscepcję i zgodnie z ich wnioskiem wyznaczył badanie świadków, mających ustalić wysokość poniesionych szkód i strat.
Wśród świadków tych będzie cały szereg osób ze świata artystycznego Warszawy z dyr. Járosym na czele.
Prokurator przeciwko Hance Ordonównie
„Kurjer Poznański”
25 listopada 1932 roku, nr 541, wyd. poranne
Warszawa. 25. 11. (Tel. wł.).
Sprawa katastrofy samochodowej Hanki Ordonówny – Tyszkiewiczowej wiosną rb. przybrała nieoczekiwany obrót. Mianowicie urząd prokuratorski pociągnął do odpowiedzialności za katastrofę kierownika zarządu drogowego wydziału powiatowego Gajkowskiego i Hankę Ordonównę. Nastąpiło to wskutek zeznań świadków odwodowych[1], którzy mieli dowodzić w toczącej się rozprawie cywilnej, że Ordonówna, widząc padającą topolę, kazała szoferowi jechać dalej.
Starostwo warszawskie, pragnąc wyzyskać taki obrót sprawy, złożyło oświadczenie, że wstrzyma się z regulowaniem odszkodowania za katastrofę do wyroku w tej sprawie. (w)
14 i pół tys. złotych odszkodowania przyznano Hance Ordonównie
„Głos Poranny”
20 maja 1933 roku, nr 138
Warsz. koresp. „Głosu Porannego” telefonuje:
Sąd ogłosił wyrok w słynnym procesie Hanki Ordonówny o odszkodowanie z powodu znanego wypadku na szosie pod Wilanowem, gdzie drzewo spadło na samochód i ciężko poraniło artystkę. Przyznano Ordonównie 14 i pół tys. zł od sejmiku warszawskiego.
Czy Ordonówna otrzyma odszkodowanie?
Skarga apelacyjna sejmiku
„Głos Poranny”
28 lipca 1933 roku, nr 206

Szpieg w masce (1933)
domena publiczna / zasoby NAC
Warsz. koresp. „Głos Porannego” telefonuje:
Do sądu okręgowego wpłynęła skarga apelacyjna sejmiku warszawskiego w sprawie z Hanką Ordonówną. Jak wiadomo sąd okręgowy zasądził na rzecz popularnej artystki 14 500 zł za katastrofę, spowodowaną runięciem drzewa na Ordonównę na szosie warszawskiej.
W skardze apelacyjnej sejmik dowodzi, że nie zostało ustalone jakoby szosa należała do wydziału powiatowego, taksę że nie istnieją żadne przepisy o środkach ostrożności na drogach w stosunku do drzew. Robotnicy sejmiku uczynili wszystko co mogli, bo dawali sygnały ostrzegawcze. Jeżeli auto nie zatrzymało się pomimo to, sejmik nie może za to odpowiadać. Wreszcie w skardze sejmik kwestionuje fakt iż katastrofa zepsuła Ordonównie dochodową imprezę artystyczną.
Proces w apelacji rozwalany będzie we wrześniu r.b.
Ordonówna otrzymała 14 tys. zł
„Głos Poranny”
20 czerwca 1935 roku, nr 167
Warszawski koresp. „Głosu Porannego” telefonuje:
W dniu wczorajszym sejmik warszawski wypłacił Ordonównie odszkodowanie za wypadek samochodowy na szosie wilanowskiej w sumie 14 tysięcy złotych. Proces o odszkodowanie trwał około 3 lat.
[1] Tym świadkiem była Jadwiga Migowa.
Zdjęcie wprowadzające: Hanka Ordonówna ze złamanym obojczykiem w szpitalnym łóżku (15.10.1931). Prawa do zdjęcia: domena publiczna / Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji / zasoby NAC.