Pewnego dnia, gdy wróciłam do domu, dostałam kosz kwiatów od bezimiennego wielbiciela. Mimo mych próśb i gróźb chłopiec, który kosz przyniósł, nie chciał wyjawić mi ani kto go przysłał, ani nie chciał zabrać go z powrotem.
Pewnego dnia, gdy wróciłam do domu, dostałam kosz kwiatów od bezimiennego wielbiciela. Mimo mych próśb i gróźb chłopiec, który kosz przyniósł, nie chciał wyjawić mi ani kto go przysłał, ani nie chciał zabrać go z powrotem.