OD AUTORA
Treść mojej książeczki, to właściwie tęsknota za tym co było i wrócić nie może. Przejeżdżam szybko – może za szybko – przez Warszawę, Kraków i Lwów, a jeżeli we Lwowie czasem zatrzymuję się dłużej — proszę wybaczyć. Mój Lwów, muszę go jeszcze zobaczyć.
„Anglia, to nie jest kraj, żeby w nim umierać – widziałem, tu setki cmentarzy, żaden mnie nic pociąga. Ja mogą leżeć tylko we Lwowie. Dobra i przytulna ziemia, można leżeć ile wlezie, aż do sądnego dnia. Dlatego dałem sobie słowo i zaczekam i doczekam”.
P.S. Ostatnie słowa (w cudzysłowie) mego wstępu – ukradłem z napisanego dla mnie monologu Miejsce dla młodych Napoleona Sądka. Okradam go zresztą stale, nawet wydałem książeczkę z jego monologami, on z tego nie miał nic, prócz dedykacji. Ale jedno ma na pewno: moją wielką i serdeczną przyjaźń, a taką dziś trudno, nawet bardzo trudno. Ubóstwiam jego siwy łeb, beztroski humor, podziwiam wielką pomysłowość i łatwość pisania, przyjemny i niezłośliwy dowcip i dlatego jest beniaminkiem publiczności, która zawsze z niecierpliwością wyczekuję nowej powieści Sądka w „Dzienniku”.
LUDWIK LAWIŃSKI
Copyright: Ludwik Lawiński, Londyn
Data wydania: 1958
Format: 140 mm x 205 mm
Liczba stron: 128
Oprawa: miękka
[materiały prasowe]