Wynalazca filmu L. Lumière stworzył film wypukły. Widzowie kinowi otrzymają lornetki

Wynalazca filmu L. Lumière stworzył film wypukły. Widzowie kinowi otrzymają lornetki

„ABC”
27 lutego 1935, nr 61

Louis Lumière w specjalnych okularach na czole przed kamerą do projekcji filmu 3D

Na najbliższym posiedzeniu Akademii Nauk, jak pisze „Figaro”, Ludwik Lumière, który wynalazł kinematograf w r. 1885, przedstawił film wypukły. Zasada tego wynalazku opiera się na rzucaniu na ekran dwóch obrazów stereoskopowych: czerwonego i zielonego. Widz będzie posiadał małą lornetkę, której szkła będą w ten sposób zabarwione, że jedno z nich będzie przepuszczać promienie zielone, czerwone, fioletowe, indygo i niebieskie, a drugie – promienie zielone, pomarańczowe i czerwone. Znakomity uczony francuski przedstawi na posiedzeniu Akademii Nauk trzy takie krótkie filmy.

 

Nowy przewrót w kinematografii. Ujrzymy filmy „wypukłe”. W pracowni wynalazcy filmu. Wywiad z Ludw. Lumière

„ABC”
8 marca 1935, nr 71

Louis Lumière w specjalnych okularach na czole przed kamerą do projekcji 3D
źródło: „The Guardian

Więc pełne złudzenie rzeczy­wistości! Pociąg pędzący z ekra­nu wprost na widzów, szarża konnicy, pożar okrętu – to wszystko widziane tak, jak wi­dzimy naprawdę – w natural­nych barwach, wypukle, plastycznie! „Wielki niemowa” – tak dawniej nazywano film – prze­mówił, srebrny ekran – tak mó­wimy o ekranie do dziś dnia – zamienia się w ekran, chyba… tę­czowy, ale i to mało! Ekran prze­staje być ekranem, staje się dla widza przestrzenią, w której jed­ne rzeczy będą widziane na pierwszym planie, a inne – na dru­gim planie, w głębi.

Zapowiada to Ludwik Lumière, wynalazca kinematografu, ojciec filmu, czy może raczej dziadek, bo bardzo się zmienił już film od dnia swych narodzin, od pierw­szych „ruchomych fotografii”, a Louis Lumière jest dziś sympa­tycznym staruszkiem, trochę zrzędnym i pedantycznym gospo­darzem pracowni – laborator­ium w Neuilly.

WSZECHSTRONNY WYNA­LAZCA

Nikt  by się nie spodziewał, że człowiek, któremu zawdzięcza­my film, jest jeszcze wynalazcą udoskonaleń w budowie skrzy­piec, nowych głośników radio­wych i amplifikatorów gramofonowych, fotografii barwnej, wresz­cie filmu wypukłego… Oczywiś­cie określenia „film wypukły” nie można brać dosłownie, jest to tylko taki sposób rzucania obrazów na ekran, że widzowi wydaje się, że patrzy na rzeczywi­ste osoby i przedmioty.

Louis Lumière w specjalnych okularach na czole przed kamerą do projekcji 3D

Oto wchodzimy z gościnnym Ludw. Lumière do jego królestwa, do obszernych laborator­iów, w których Lumière pracuje nad nowymi wynalazkami. Pra­cuje zawsze sam.

– Mam tu metalowe obrabiar­ki – mówi Lumière – i sam so­bie wszystko przygotowuję. Taka mała fizyczna praca daje mi odpoczynek. A poza tym, współ­pracownicy nigdy dokładnie nie zrobią tego, co im się powie. Kto chce być dobrze obsłużony, niech sam sobie usłuży.

Przechodzimy na drugie piętro, do sali zastawionej półkami, pełnymi próbówek. Lumière opo­wiada, że pomysł stworzenia fotografii wypukłej, a następnie filmu wypukłego nie jest nowy. W r. 1885 już wpadnięto na po­mysł obrazów stereoskopowych, to znaczy dwóch fotografii nie pokrywających się, zrobionych w ten sposób, że druga w stosunku do pierwszej jest trochę przesu­nięta w bok.

SEKRET PLASTYCZNEGO FILMU

Louis Lumière prezentujący pierwszy film 3D w Académie des Sciences – Paryż, 26 lutego 1935 r.
źródło: Snippet of History

Sekret filmu wypukłego pole­ga właśnie na nakładaniu, się dwóch fotografii, nie nakładają­cych się jednak na siebie w zu­pełności. Przypomnijmy sobie, że nasza zdolność wypukłego wi­dzenia przedmiotów pochodzi stąd, że patrzymy dwuocznie i że oczy dają nam dwa lekko różniące się obrazy jednego i te­go samego przedmiotu. Jeżeli więc chcemy fotografię widzieć tak, jak przedmiot rzeczywisty, musimy mieć przed sobą dwa zdjęcia, wykonane z dwóch róż­nych punktów i lewem okiem pa­trzeć na lewe, a prawym na prawe.

Ale jak to zrobić, ażeby na ekranie każde oko widziało inną fotografię? Tę właśnie trudność rozwiązał wynalazek L. Lumière stwarzając taką sytuację, że oczy widza patrzą na ekran tak, jak na rzeczywiste przedmioty – każde oko odbiera inny obraz.

Lumière wykorzystał zasadę, że np. przez szkło czerwone nie przenika światło czerwone, przez szkło niebieskie światło niebie­skie itd. Jak wiadomo, światło składa się z siedmiu barw tęczy – Lumière fotografuje każdy przedmiot równocześnie dwoma obiektywami w ten sposób, że na obiektywy złożone są filtry zabarwione połową barw tęczy. Jeden filtr (pierwsza połowa barw tęczy) ma kolor jakby żółtawy i przepuszcza jedynie promienie wysyłane przez resztę składników światła, drugi filtr jest niebieskawy i przez niego – odwrotnie – przechodzą tylko promienie pierwszej połowy barw tęczy. Otrzymujemy więc dwie fotografie, wykonane każda inną częścią światła.

WIDZ W OKULARACH

Cary Grant i Phyllis Brooks oglądają film 3D (1939)
„The Guardian”

Widzowi nakłada Lumière okulary zabarwione tak samo, jak owe filtry kolorowe aparatu fotograficznego. Jeżeli teraz wziąć pod uwagę zasadę o nieprzenikaniu czerwonych promieni światła przez filtr czerwony itd., to jest jasne, że widz każdym okiem będzie widział tylko to zdjęcie, które zrobiono filtrem zabarwionym na inną część ko­lorów tęczy niż jest zabarwione w okularach szkło, zakrywające dane oko. Przez szkło żółtawe widzimy wtedy tylko zdjęcie wy­konane przez filtr niebieskawy i odwrotnie – przez szkło niebie­skawe widać tylko fotografie, wykonaną filtrem żółtawym. Otrzymujemy zatem dwa obrazy – taki jak w rzeczywistości – każ­dy widziany w y ł ą c z n i e jednym okiem, a ponieważ właśnie temu nasz wzrok zawdzięcza pla­styczność (wypukłość) widzenia, ekran zamienia się w wolną przestrzeń, w której poruszają się lu­dzie, niczym nie różniący się w naszym wrażeniu wzrokowym od prawdziwych.

KINO I TĘCZA

Kino L’Impérial w Paryżu, w którym w maju 1936 roku puszczono dwa filmy w 3D: L’Ami de Monsieur, komedię o długości 950 metrów i Sur la Riviera, dokument o długości 800 metrów.
źródło: Stereoscopic Slices

Może jeszcze wydać się zagad­kowe, że widzimy wszystko nor­malnie przez okulary Lumière’a chociaż szkła okularów są kolo­rowe. Otóż – jak pisaliśmy – każde szkło przepuszcza inną część światło, więc nerw wzro­kowy otrzymuje już połączone wrażenie obu składników świa­tła, a, jak wiadomo, zmieszanie wszystkich barw tęczy daje na­turalne, białe światło.

Zdawałoby się, wynalazek filmu wypukłego jest bardzo prosty – zeszły jednak całe lata nad znalezieniem takich barw, które by w sumie dawały czyste białe światło i które mimo zmieszania na każdym szkle okularów kilku kolorów, zachowały własność zatrzymywania pro­mieni światła tej samej barwy. Sędziwy wynalazca filmu poko­nał wszystkie przeszkody i ob­darzywszy już raz świat filmem, teraz – jakby udoskonala swój podarunek i pod datą 1935 roku zapisuje w kalendarzu zdobyczy technicznych: film plastyczny.

Pierwszy film „wypukły” wy­konał Lumière na jednym z dworców paryskich, filmując przy­jazd pociągu — tak samo, jak gdy po raz pierwszy w tym sa­mem miejscu robił w ogóle pierw­sze na świecie zdjęcie filmowe.

 

 


Zdjęcie wprowadzające: Louis Lumière (1864–1948) we Francuskiej Akademii Nauk w Paryżu z aparaturą projekcyjną dla swojego nowego anaglifowego stereoskopowego systemu filmowego, 3 lipca 1935 roku. Źródło: FPG/Keystone/Hulton Archive/Getty Images.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments