Jak zostać artystką czy artystą filmowym? Istnieją dwie drogi do filmu: przez teatr i przez… przypadek…
Tag: Witold Conti
Jak całować to ułana | Retroteka #13
Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny oraz dyrektor muzyczny Jan Emil Młynarski zapraszają 5 listopada 2022 roku o godz. 19 do kina
„Janko Muzykant” na filmie. Rozmowa z Ferdynandem Goetlem
Głośno obecnie o realizacji filmowej przez nowopowstałą wytwórnię Blok sienkiewiczowskiego Janka Muzykanta. Wiele osób zadaje sobie pytanie
Mowa polska na ekranie
Moralność pani Dulskiej była pierwszym polskim filmem synchronizowanym. Jej nierówne powodzenie nie mogło być decydującą wskazówką dla
Teatr Letni: „Piękna Helena” (1935)
Nigdy dobrze nie wiedziałem, jak to jest właściwie z tym śmiechem homerycznym. Czy to jest przyzwoicie czy nieprzyzwoicie śmiać się „homerycznie“?
Witold Conti w anegdocie
Witold Conti otrzymał od wielbicielki list miłosny, pisany ołówkiem, za co korespondentka przeprasza go stokrotnie.
Prawo serii ogarnęło teraz światek filmowo-artystyczny. Adolf Dymsza, Witold Conti i Jan Woycieszko na ławie oskarżonych.
Prawo serii ogarnęło teraz światek filmowo-artystyczny. Adolf Dymsza, Witold Conti i Jan Woycieszko na ławie oskarżonych.
Jeszcze kilka takich Grzymał, a Dymsza-by nie wytrzymał!
O tę nagrodę walczą w tej chwili dwie drużyny: białe spodenki i niebieskie koszulki noszą aktorzy filmowi; czarne koszulki i białe spodenki to strój „prasy filmowej”.
„Janko Muzykant” odzyskał głos! We Włoszech odnalazła się zaginiona ścieżka dźwiękowa do przedwojennego polskiego filmu
Film z 1930 roku w reż. Ryszarda Ordyńskiego – Janko Muzykant, po kilkudziesięciu latach czeka na swoją repremierę w dźwiękowej wersji.
Gwara warszawska w filmie
W przedwojennym filmie gwara warszawska nie była „towarem” pierwszej potrzeby. Film musiał na siebie zarobić, czyli dać konkretny zysk.
„Każdemu wolno kochać” (1933)
Każdemu wolno kochać to jeden z pierwszych, a zarazem jeden z największych przebojów filmowych lat trzydziestych.
„Głos pustyni”, czyli afrykańskie przygody (1932)
Po sukcesie Bezimiennych bohaterów spółka B.W.B. Film postanowiła sięgnąć po kolejny ambitny projekt. Adam Brodzisz był pod ogromnym wrażeniem afrykańskich przygód swojego przyjaciela, Kazimierza Nowaka, kapitana polskiej marynarki handlowej, „który zawsze tyle cudownych rzeczy miał mi do opowiedzenia o Afryce, że rozpalił we mnie już dawno chęć zobaczenia «czarnego lądu».