Marek Teler
8 października 2021 roku
W latach 1934–1936 Lala Górska występowała w filmach Rapsodia Bałtyku, Jego wielka miłość i Bohaterowie Sybiru u boku takich artystów jak Adam Brodzisz, Mieczysław Cybulski i Eugeniusz Bodo. Po wojnie przedwojenna „polska szirlejka” związała swoje losy z Australią, lecz polska kultura cały czas była jej bliska.
W hollywoodzkich filmach bardzo często można było podziwiać rezolutne dzieci występujące u boku takich sław jak Charlie Chaplin, Clark Gable i Vivien Leigh. Nazwiska takich dziecięcych gwiazd jak Baby Peggy, Shirley Temple czy Jackie Coogan trwale zapisały się zaś w dziejach światowej kinematografii. W Polsce nie było przed wojną zbyt wielu filmów z udziałem dzieci, a nieliczni „polscy cooganowie” i „polskie szirlejki” nie zdołali na dłużej zaistnieć w społecznej świadomości. Do grona „polskich szirlejek” zaliczano choćby Lalę Górską, która w latach 1934–1936 wystąpiła w trzech filmach u boku największych gwiazd polskiej kinematografii. Przez wiele lat jej powojenne losy pozostawały nieznane, dziecięca artystka spędziła bowiem resztę swojego życia w dalekiej Australii.
Z teatrzyku do filmu
Wiesława Górska urodziła się 31 maja 1931 roku w Warszawie jako córka Józefa Górskiego i Czesławy z Barańskich. „Ojciec Lali był człowiekiem wykształconym i znającym kilka języków, rodowitym warszawiakiem, synem Romualda Górskiego, zmarłego w 1930 roku i pochowanego na Cmentarzu Bródnowskim. Dziadkowie Lali mieszkali przy ul. Freta 4 na Nowym Mieście. Mój dziadek, a starszy brat Józefa, leśnik Marcel Górski z osady Borki na terenie Skarżyska Kamiennej, zmarł tragicznie w styczniu 1905 roku w wieku 32 lat, a drugi brat zaginął w czasie I wojny światowej” – opowiada kuzyn Lali Górskiej, Tomasz Derlacz. Trzeci z braci Józefa Górskiego Piotr Górski zmarł z kolei w 1943 lub 1944 roku i w czasie II wojny światowej był zaangażowany w działalność konspiracyjną. Ojciec Lali Górskiej pracował jako konsjerż w Hotelu Royal przy ul. Chmielnej. Lala miała starszego brata Artura Hipolita, który przyszedł na świat 13 sierpnia 1928 roku w Warszawie.
Rodzina Górskich mieszkała wraz z matką Czesławy Górskiej Wiktorią Barańską i służącą na pierwszym piętrze kamienicy przy ul. Hrubieszowskiej 45 pod numerem 7. Od najmłodszych lat Lala Górska przejawiała zdolności aktorskie, więc kiedy ukończyła trzeci rok życia, rodzice postanowili zapisać ją z bratem Arturem do Teatru dla Dzieci Tymoteusza Ortyma. Debiutem teatralnym Lali, jak ją pieszczotliwie nazywano, był skecz Lotnik. Później występowała też u boku swojego brata między innymi w spektaklu Trzy świnki. Na początku 1935 roku w Teatrze dla Dzieci wypatrzył ją kierownik produkcji wytwórni Vox-Film Józef Marian Czauski, który poszukiwał dziecięcej gwiazdy do roli Jędrusia Zatorskiego, syna pary głównych bohaterów filmu Leonarda Buczkowskiego Rapsodia Bałtyku.
Lala Górska wspominała w rozmowie z rodziną 11 listopada 2017 roku: „Moja mama prowadziła kawiarenkę w teatrze ze słodyczami i napojami. Często chodziłam z nią do pracy i spędzałam czas za kulisami z aktorami. Pamiętam, że kiedyś wyszłam na scenę i zaczęłam tańczyć jak mała gejsza. Tak wzięto mnie do spektaklu. Okazało się, że na widowni był producent filmowy, który mnie wypatrzył i zaprosił na zdjęcia próbne. Tak właśnie trafiłam na plan”. Chociaż początkowo Czauski chciał obsadzić w roli Jędrusia chłopca, uznał, że może się w niego wcielić również rezolutna dziewczynka. Lala bardzo dobrze odnalazła się na planie i była w stanie w przekonujący sposób odegrać rodzinną więź ze swoimi filmowymi rodzicami, których grali Mieczysław Cybulski i Barbara Orwid.
„Polska szirlejka”
Premiera Rapsodii Bałtyku odbyła się 25 października 1935 roku, a prasa filmowa nie szczędziła pochwał „polskiej szirlejce”. Na łamach „Wiadomości Filmowych” pisano: „Siłą intuicji wiedzione, dziecko to wykazuje tyle bezpośredniości, tyle zasobów najgłębszego wewnętrznego przeżywania, którymi rzadko pochwalić się może dorosły artysta. Objawy smutku są u niej z równą szczerością i naturalnością oddawane, jak objawy radości. Łzy w wielkich, niebieskich oczkach tego maleńkiego stworzenia wzruszyć mogą nawet głazy”. Do pochwał dla małej Lali przyłączyła się też dziennikarka „Kina” Wanda Kalinowska: „Maleńka Lala Górska w roli «5-letniego porucznika» jest śmiała, rezolutna i wymawia doskonale słowa zawarte w roli. A przecież – brzdąc ten naprawdę ma zaledwie 5 lat!”. Tomasz Derlacz wspomina: „Moi rodzice jeździli do Warszawy na premiery filmów z jej udziałem, którym towarzyszyły występy Járosyego, Lopka Krukowskiego, Ordonówny i innych artystów. Mieliśmy w domu fotosy filmów z jej udziałem formatu nieco mniejszego niż A-4. Po przybyciu w Australii Lala i jej mama Czesia prosiły, żeby przesłać im te zdjęcia. Wysłaliśmy listy drogą morską, ale nie zostały odpowiednio zabezpieczone i fotografie uległy częściowemu zniszczeniu”.
Udane wcielenie aktorskie Lali Górskiej w Rapsodii Bałtyku sprawiło, że wkrótce otrzymała angaż do dwóch kolejnych filmów. W Jego wielkiej miłości Stanisławy Perzanowskiej i Mieczysława Krawicza zagrała Jasia, syna małżeństwa Kurczków, w które wcielali się Stefan Jaracz i Lena Żelichowska. „Lala Górska kreuje malutkiego synka aktora w sposób sympatyczny” – pisał o jej roli recenzent „Kuriera Poznańskiego”. Film wszedł na ekrany kin 4 marca 1936 roku. Dokładnie miesiąc później odbyła się zaś premiera filmu Michała Waszyńskiego Bohaterowie Sybiru, w którym Lala po raz pierwszy wcieliła się w rolę dziewczęcą. Zagrała bowiem Zosię, córkę Janki i Stefana Winiarskich, granych przez Adama Brodzisza i Krystynę Ankwiczównę. Odegrała również w filmie wzruszającą scenę z Eugeniuszem Bodo, który na dalekiej Syberii pokazywał dziewczynce zainscenizowane Krakowskie Przedmieście i znajdujące się na nim pomniki.
Chociaż kariera aktorska Lali Górskiej zapowiadała się bardzo obiecująco, okazała się wyjątkowo krótka. Już 17 sierpnia 1935 r. dziennikarz „Kuriera Nowogródzkiego” w artykule na temat młodziutkiej gwiazdki wyraził obawę o dalszą karierę dziecka: „Ciekawe, czy mała Lala nie zawiedzie pokładanych w jej przyszłość nadziei i nie spotka ją los wielu widzianych już cudownych dzieci ekranu, które po jednym «występie»” przechodziły w niepamięć”. Słowa te okazały się poniekąd prorocze, bowiem po roli w Bohaterach Sybiru w 1936 roku Lala Górska nie otrzymywała już nowych propozycji ról filmowych. Wkrótce pojawiły się zresztą nowe „polskie szirlejki”, wśród których można wymienić Ariankę Spiegel (Gehenna), Krysię Orlińską (Skłamałam) i Iwonkę de Petry (Przez łzy do szczęścia). W rozmowie z rodziną w listopadzie 2017 roku Lala tak wspominała swoją pracę dziecięcej aktorki: „Pamiętam, że w jednej ze scen filmu Bohaterowie Sybiru wsadzano mnie do worka. Miałam wtedy cztery lata. Zarabiałam pięć złotych dziennie, a przeciętny pracownik zarabiał wtedy 20 groszy na godzinę. Miałam dzięki temu dużo pieniędzy, więc mój ojciec kupił ziemię 40 kilometrów za Warszawą jako inwestycję. Przestałam jednak występować, kiedy zaczęłam chodzić do szkoły”.
Trudy życia w obozie
Wybuch II wojny światowej zastał rodzinę Górskich w Warszawie. Józef Górski wysłał wówczas żonę z dziećmi do Szymanowa, aby tam przeczekali wojnę obronną stolicy. Po miesiącu Czesława Górska z Arturem i Lalą wrócili jednak do Warszawy, gdzie zaczęła się okupacja niemiecka. W 1943 roku starszy brat aktorki Artur Górski, który wcześniej angażował się w działalność harcerską, wstąpił w szeregi Armii Krajowej. Po wybuchu Powstania Warszawskiego Lala i jej matka starały się nie wychodzić z domu, obawiając się nieustannych bombardowań. 13 sierpnia 1944 roku ulicę Hrubieszowską, gdzie mieszkali Górscy, zajęli niemieccy żołnierze i zaczęli po kolei wyciągać ludzi z mieszkań. „Moja babcia skłamała na temat wieku mojej cioci. Powiedziała, że Wiesia ma piętnaście lat, dzięki czemu obie zostały wywiezione do kobiecego obozu w Ravensbrück na wschód od Berlina. Wiesia uważała, że to uratowało jej życie” – opisuje bratanek dziecięcej aktorki, Ian Gorski. W czasie powstania mieszkanie rodziny przy Hrubieszowskiej zostało zbombardowane i doszczętnie zniszczone. „Kiedy zaraz po wojnie byłem tam z moją mamą, szukaliśmy Wiesi i jej matki, ale znaleźliśmy tylko ruiny z wiszącą wanną” – wspomina Tomasz Derlacz.
Wiesława Górska trafiła z matką do Ravensbrück 15 sierpnia 1944 roku i przebywała w obozie do 1 marca 1945 roku. Tego samego dnia jej brat Artur Górski trafił z jej ojcem Stanisławem Górskim do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. W Ravensbrück Czesława i Wiesława Górskie zajmowały się między innymi oczyszczaniem pól z kamieni, aby przygotować ziemię na hodowlę warzyw. Później obie zostały przeniesione do obozowej kuchni, dzięki czemu ich warunki życia uległy znacznej poprawie. Wiesława Górska wspominała w rozmowie z bratankiem Ianem Gorskim 11 listopada 2017 roku: „Tuż przed końcem wojny niemiecka esesmanka, która zapewne sama miała córkę w moim wieku, wybrała mnie i moją matkę, żebyśmy pracowały w kuchni. Obierałyśmy ziemniaki na piekarniku. Był tam taki mały piekarnik. Mogliśmy je brać i potem jeść. Nasza sytuacja bardzo się wtedy poprawiła”. Wiesławie i jej matce udało się wydostać z obozu koncentracyjnego jeszcze zanim w kwietniu 1945 roku odbyły się tam tzw. marsze śmierci.
Wiesława oraz jej matka i brat przeżyli wojnę, lecz ojciec dziecięcej aktorki Józef Górski zginął w obozie koncentracyjnym. Po kapitulacji Niemiec Wiesława i Czesława Górskie znalazły się w obozie dla przesiedleńców (dipisów) w Flensburgu w Szlezwiku-Holsztynie, gdzie odnalazł je Artur Górski. 23 października 1948 roku w Glücksbergu Czesława Górska wyszła za mąż za Mariana Kuryłowicza, z którym doczekała się dwóch synów: urodzonego 26 września 1946 roku w Flensburgu Mariana Artura i urodzonego 8 maja 1952 roku w Brisbane Lecha Stanisława (zmarłego 13 stycznia 1973 roku w Brisbane na zapalenie płuc). Wiesława poznała z kolei w obozie dla dipisów Stanisława Grajczonka, za którego wyszła za mąż 23 czerwca 1948 roku we Flensburgu. 21 października 1949 roku w Flensburgu Wiesława Grajczonek urodziła córkę Reginę Wiesławę. Przez kolejny rok Grajczonkowie przebywali kolejno w obozach w Neustadt w Badenii-Wirtembergii i Fallingbostel w Dolnej Saksonii, czekając na możliwość znalezienia dla siebie nowego miejsca do życia w powojennej rzeczywistości.
Nowe życie w Australii
W listopadzie 1950 roku Wiesława i Stanisław Grajczonkowie z córką Reginą zdecydowali się wyemigrować do Australii, gdzie już w sierpniu 1949 roku udali się Czesława Grajczonek-Kuryłowicz z mężem Marianem i synem oraz Artur Górski. „Ojciec mówił, że nie chciał wracać do Polski, ponieważ znalazła się pod wpływem Rosjan. Nie przepadał też za Amerykanami, więc zdecydował się na Australię” – wspomina syn Wiesławy Górskiej, Zbigniew Grajczonek. 17 stycznia 1951 roku statek Nelly z Wiesławą i jej rodziną na pokładzie przypłynął do portu w Fremantle. Wiesława Grajczonek zamieszkała wówczas z mężem i córką w Brisbane, gdzie 31 maja 1951 roku przyszedł na świat syn pary Zbigniew Richard. 25 października 1961 roku rodzina Grajczonków powiększyła się zaś o trzeciego syna George’a Stanisława. Brat aktorki Artur Górski ożenił się zaś z Australijką Aleanor Jessie King, z którą doczekał się synów Iana Arthura i Davida Wayne’a. Początkowo pracował jako konduktor tramwajowy, a następnie znalazł zatrudnienie w fabryce samochodów General Motors-Holden (GMH). Zmarł 30 grudnia 2001 roku w Princess Alexandra Hospital w Brisbane w wieku 73 lat.
Na emigracji Wiesława i jej mąż Stanisław nawiązali liczne nowe znajomości i zaangażowali się w życie australijskiej Polonii w Brisbane. „Mama nigdy nie wróciła do kariery w teatrze lub filmie, chociaż mój tata był zaangażowany w działalność polskiego teatru, chórów kościelnych i nieformalnych zespołów założonych z kolegami” – opowiada Zbigniew Grajczonek. Wiesława Grajczonek imała się na przestrzeni lat różnych zawodów. Przez pewien czas pracowała nawet jako gosposia na plebanii polskiego kościoła w Bowen Hills. „Pamiętam, że była bardzo dumna z tego, że gotowała i zajmowała się kardynałem Karolem Wojtyłą, późniejszym papieżem Janem Pawłem II, kiedy zatrzymał się na plebanii w Bowen Hills” – wspomina jej syn. Kardynał Karol Wojtyła przybył do Brisbane 10 lutego 1973 roku i spędził w tym mieście kilka dni.
Na emigracji Wiesława Grajczonek podejmowała też pracę jako sprzątaczka w biurze, bibliotekarka i pracownica sklepu chemicznego. Jej mąż Stanisław Grajczonek pracował z kolei przy budowie dróg w Brisbane i najbliższej okolicy, a następnie został kontrolerem jakości w fabryce samochodów General Motors-Holden (GMH). Zdzisław Grajczonek wspomina: „Ojciec z pomocą Artura zbudowali mały trzypokojowy domek w Bulimba [na przedmieściach Brisbane – przyp. aut.] – składał się on z sypialni, kuchni i małej łazienki. Toaleta i pralnia znajdowały się na zewnątrz. Z czasem, kiedy ja i moje rodzeństwo zaczęliśmy dorastać, przeprowadzaliśmy się wraz z rodziną do kolejnych domów. Rodzice starali się, aby każde kolejne mieszkanie było dla nas coraz wygodniejsze. Wszyscy troje poszliśmy do dobrych katolickich szkół, które opłacili nam nasi rodzice”.
Ostatnie lata życia
W 1991 roku Wiesława Grajczonek zatrudniła się w Diversicare, czyli instytucji zajmującej się udzielaniem pomocy polskim seniorom mieszkającym w Brisbane. Była asystentką polskiego koordynatora firmy Franka Routyny, a następnie Wiesławy Dróżdż. W 2012 roku musiała zrezygnować jednak z pracy z powodu postępujących problemów ze wzrokiem, a w 2015 roku sama stała się klientką Diversicare z przydzieloną polską opiekunką. „Gosia zabiera Wiesię na zakupy, na wizyty lekarskie i do pobliskiej biblioteki, gdzie wyszukuje Wiesi audiobooki, aby mogła ich posłuchać” – pisano o Wiesławie Grajczonek w grudniu 2019 roku na stronie Diversicare.
Rodzina przedwojennej aktorki wiedziała o jej karierze filmowej, ale dawna Lala Górska nie opowiadała o niej zbyt wiele. Jej syn Zbigniew Richard Grajczonek wspomina: „Była dumna ze swoich ról filmowych, mamy zresztą jej filmy na DVD. Nie pamiętam jednak, by wspomniała innych aktorów czy ludzi poznanych na planach filmowych. Nie mówiła też zbyt wiele o tym, co przeszła w czasie wojny, ale myślę, że chciała nam w ten sposób oszczędzić swoich dramatów. Dzieliła się natomiast zabawnymi historiami z obozu pracy i zawsze miło wspominała swój dom w Warszawie. W czasie jednej z naszych wizyt w Polsce moja żona i ja mogliśmy nawet zobaczyć dom, w którym dorastała. Niestety rodzice nigdy nie mieli możliwości finansowych, by wrócić do Polski choćby z krótką wizytą. Ojciec nie chciał zresztą wracać z powodu smutku związanego z wojną i obozami koncentracyjnymi”.
Mąż Wiesławy Stanisław Grajczonek zmarł 16 sierpnia 2004 roku w Brisbane w wieku 80 lat, a matka Czesława z Barańskich Kuryłowicz primo voto Górska zmarła 28 lipca 2005 roku w Brisbane w wieku 100 lat. „Lala do końca życia mówiła pięknie po polsku. Kiedy po wielu latach, jakoś w 2017 roku, rozmawiałem z nią na Skypie, byłem zachwycony jej nienaganną polszczyzną i to taką przedwojenną, a nie współczesną. Była bardzo ciepłą osobą, pamiętała dużo rzeczy z przedwojennej przeszłości, lecz niezbyt chętnie do niej wracała. Skarżyła mi się wówczas, że słabo widzi i bardzo dziękowała mi, że wysłałem do niej list pisany dużymi literami” – opowiada Tomasz Derlacz.
Wiesława z Górskich Grajczonek zmarła na raka płuc 8 października 2020 roku w Queen Elizabeth II Jubilee Hospital w Brisbane w wieku 89 lat. Została pochowana na Mount Gravatt Cemetery w Brisbane. Losy potomków Lali Górskiej związały się ponownie z polską za sprawą jej wnuka, australijskiego żużlowca Josha Grajczonka, który w 2012 roku otrzymał polskie obywatelstwo i startował w polskiej lidze w klubach Victoria Piła, Speedway Wanda Kraków, Stal Rzeszów, Orzeł Łódź i Polonia Bydgoszcz.
Bibliografia
Artykuły:
- T., Dziecko polskiego ekranu, „Kurier Nowogródzki” 1935, nr 224.
- Cudowne dziecko polskiego filmu, „Wiadomości Filmowe” 1935, nr 17.
- Enduring connection with Diversicare, [data dostępu: 5 października 2021 r.].
- Kalinowska Wanda [Wan. Kal.], Nowy film polski. „Rapsodia Bałtyku”, „Kino” 1935, nr 45.
- Lala Górska z bratem w Teatrze Ortyma, „Kino” 1935, nr 46.
- , Kina „Metropolis” i „Apollo”, „Kurier Poznański” 1936, nr 148.
Dokumenty:
- Grajczonek Stanislaw born 8 September 1924; Wieslawa born 31 May 1931; Regina born 21 October 1949, National Archives of Australia, sygn. A12050, 180-182.
- Kurylowicz Marian DOB 9 September 1909; Czeslawa DOB 29 May 1908; Marian DOB 26 September 1946, National Archives of Australia, sygn. A11701, 1206-1208.
- Nachkriegszeitkartei (A-Z), ITS Arolsen Archives, sygn. 03010101 oS.
- Rozmowa Iana Gorskiego z Wiesławą Grajczonek z 11 listopada 2017 roku, ze zbiorów Iana Gorskiego.
- Schriftwechsel und Namenlisten, ausgestellt in Bremen-Grohn: Verkehrsmittel Schiff (LIGURIA, AUS 179); Transitländer und Emigrationsziele: Australien, ITS Arolsen Archives, sygn. 8303490.
- Schriftwechsel und Namenlisten, ausgestellt in Göttingen, Seedorf: Verkehrsmittel Schiff (SS CHARLTON SOVEREIGN, SS HELLENIC PRINCE); Transitländer und Emigrationsziele: Australien, Brasilien, Italien…, ITS Arolsen Archives, sygn. 8318500.
Za cenne informacje i materiały dotyczące Wiesławy „Lali” Górskiej-Grajczonek dziękuję jej synom Zbigniewowi i George’owi Grajczonkom, córce Reginie Walters, bratankowi Ianowi Gorskiemu oraz kuzynowi Tomaszowi Derlaczowi.
Zdjęcie wprowadzające: Lala Górska jako Jaś, syn Kurczków, w filmie Jego wielka miłość z 1936 roku. Prawa do zdjęcia: domena publiczna / zasoby Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego (FINA).