Koniec kariery Karewicza
Amant filmowy w więzieniu za uwiedzenie nieletniej pensjonarki
„Głos Poranny”
14 grudnia 1937 roku, nr 343
Warszawa, 13 grudnia.

domena publiczna / Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji / zasoby NAC
Dopiero obecnie wyjaśnia się zagadka tajemniczego zaginięcia znanego amanta filmowego, Andrzeja Karewicza.
Przed dziewięciu miesiącami Andrzej Karewicz wyszedł z domu w towarzystwie dwóch ponów i więcej nie powrócił.
O przyczynach zaginięcia znanego aktora filmowego wiedziało tylko jego najbliższe otoczenie, które informowało, że Karewicz wyjechał za granicę i zaangażował się w jednej z wytwórni amerykańskich. W pismach filmowych nawet, ukazały się swego czasu notatki, takiej treści, które były – jak się obecnie okazuje – całkiem zmyślone.
W rzeczywistości Andrzej Karewicz, vel Zygmunt Drzymuchowski, został aresztowany w lutym roku bieżącego i osadzony w więzieniu, w którym dotychczas przebywa, w oczekiwaniu na rozprawę sądową. Przez 9 miesięcy udało się ukryć fakt aresztowania i osadzenia w więzieniu jednego z popularniejszych gwiazdorów polskiego ekranu.
Dnia 10 stycznia do mieszkania Karewicza zgłosiła się córka z jednego z wyższych urzędników państwowych z prośba o autograf. Towarzyszyła jej koleżanka, również 14-letnia uczennica, córka urzędniczki ministerialnej. Karewicz przyjął obie panienki i udzielił pierwszej swego podpisu na fotografii, natomiast drugiej oświadczył, że zabrakło mu fotosów i prosił, ażeby zgłosiła się ona do niego nazajutrz o godzinie 8-ej wieczór.
Nazajutrz, punktualnie o wyznaczonej godzinie, z bijącym sercem stanęła dziewczynka przed drzwiami mieszkania aktora. Karewicz otworzył jej drzwi. Uczennica opuściła mieszkanie aktora filmowego dopiero o godz. 11-ej wieczór…
Matka zainteresowała się bliżej długotrwałą wizytą. Po dłuższych indagacjach dowiedziała się od córki, że była ona u Karewicza i że gwiazdor filmowy wykorzystał jej nieświadomość. W tych warunkach pani H. złożyła skargę do urzędu prokuratorskiego.

Puszcza (1932)
domena publiczna
Nazajutrz z rana do mieszkania Drzymuchowskiego vel Karewicza zgłosiło się już dwóch panów, którzy okazali legitymacje urzędowe i przystąpili do rewizji. Rewizja, przeprowadzona w mieszkaniu Karewicza, dała wprost nieoczekiwane wyniki.
Znaleziono u niego całe kolekcje listów miłosnych, albumy fotografii kobiecych. Z tego archiwum erotycznego pięknego amanta filmowego wynikało, że prowadził on życie prawdziwego Casanovy. W znalezionym dzienniku ujawniona liczne notatki o różnych kobietach, mężatkach i pannach. Wyznania miłosne niektórych dam serca Karewicza obejmowały wprost tomy całe. Idąc w ten sposób w życiu od kobiety do kobiety, Andrzej Karewicz nie zawahał się wyzyskać nieświadomość dziecka.
Po dokonaniu rewizji agenci poprosili Karewicza ze sobą. Aktor prosił, ażeby nie zwracać uwagi domowników i opuścił mieszkanie, prowadząc, z wywiadowcami pozornie towarzyską rozmowę. Karewicza odprowadzono do urzędu śledczego. Po przesłuchaniu sędzia nakazał osadzenie Karewicza w areszcie prewencyjnym, w którym przebywa on już 9 miesięcy.
Andrzej Karewicz nie przyznał się do winy. W obszernych wyjaśnieniach opowiedział on, iż urodą swoją ściąga miłość kobiet, a szczególnie kochają się w nim pensjonarki. Były wypadki, że całe klasy zakochiwały się w nim i pomiędzy dziewczętami powstawała niezwykła rywalizacja. Napastowano go o autografy tak, że nie mógł dać sobie rady.
I w ten właśnie sposób zakochała się w nim – rzekomo – poszkodowana – która przechwalając się przed koleżankami, zmyśliła – jak twierdzi Karewicz – całą wersję o jej uwiedzeniu. Jednakże do zupełnie innych konkluzji doprowadziło badanie lekarskie. Okazało się bowiem, że dziewczynka ma zostać matką… już w ciągu najbliższych dni.

Gwieździsta eskapada (1930)
domena publiczna / zasoby FINA
Ciekawa jest przeszłość Karewicza. Jest on majorem w stanie spoczynku. Karewicz, a raczej Drzymuchowski, jak brzmi jego prawdziwe nazwisko, przed pięcioma łaty opuścił wojsko, przechodząc w stan spoczynku. Otrzymywał on pełne zaopatrzenie emerytalne. Porzucił wojsko dla filmu. Pierwszym obrazem, gdzie wystąpił, była Gwiaździsta eskadra. W filmie tym Karewicz grał główną rolę. Następnie brał on udział w filmie Puszcza i w wielu innych. Karewicz nie wykazywał zbyt wielkich zdolności aktorskich, jednakże uroda jego była tak frapująca, że cieszył się on wielką popularnością.
Amant filmowy zakończył w smutny sposób swoją karierę i oczekuje obecnie w celi więziennej na rozprawę sądową.
Amant filmowy Karewicz skazany na 5 lat więzienia
„Ilustrowana Republika”
18 stycznia 1938 roku, nr 17
Warszawa, 17 stycznia.
W dniu dzisiejszym ogłosił sad wyrok w sprawie amanta filmowego Zbigniewa Drzymuchowskiego, używającego pseudonimu Andrzej Karewicz. Oskarżony on był o zgwałcenie 13-letniej uczennicy, która przyszła do niego do mieszkania, prosząc o autograf.
Proces toczył się przy drzwiach zamkniętych. Karewicz skazany został na 5 lat więzienia. Oskarżony przebywa w więzieniu od 10 miesięcy.
Karewicz ukarany 5-letnim więzieniem za zniewolenie pensjonarki
„Słowo”
19 stycznia 1938 roku, nr 18

Mascotte (1930)
domena publiczna / zasoby NAC
W sędzię okręgowym w Warszawie znalazł się sensacyjny proces przy drzwiach zamkniętych emerytowanego majora Zbigniewa Drzymuchowskiego, znanego pod pseudonimem aktorskim Andrzeja Karewicza.
Drzymuchowski – Karewicz, grający rolę amantów filmowych w filmach polskich, odpowiada z więzienia, pod zarzutem zniewolenia nieletniej pensjonarki.
Do mieszkania aktora przy ul. Mokotowskiej przychodziły różne młode panienki prosić o autograf do fotografii. W jednym takim wypadku Karewicz zatrzymał u siebie młodą panienkę. Później matka panienki, urzędniczka, wniosła skargę przeciwko Karewiczowi do władz prokuratorskich. Karewicza aresztowano w lutym r. ub. i odtąd znajduje się w więzieniu.
Aktor nie przyznaje się do winy – twierdzi, że wprawdzie odwiedzały go różne osoby, bądź panie z towarzystwa, bądź młode dziewczęta, to jeśli chodzi o pensjonarki są one pochopne do chwalenia się. Twierdzi, że tylko pocałował panienkę, lecz czynów niemoralnych nie dopuścił się. W toku śledztwa panienka była w poważnym stanie, to też rozpacz matki z powodu zhańbienia młodocianego dziecka była wielka.
Rozprawa sadowa odbywała się ściśle przy drzwiach zamkniętych, bo zamkniętych na klucz. Nie można było nawet przez szparkę w drzwiach dojrzeć, jak się czuje Karewicz w roli oskarżonego.
Publiczność oczekiwała jedynie fragmentów, gdy Karewicza pod eskortą policyjną wprowadzono na salę. Ten sam wygląd znanej twarzy amanta filmowego, te same zaczesane w tył bujne włosy. Ubrany w nieposzlakowany garnitur.
Duże współczucie budziła osoba poszkodowanej pensjonarki, która w mundurku szkolnym wraz z matką przybyła do sądu. Panienka po złożeniu zeznań miała mocno zaczerwienione oczy. Zeznawała też jej koleżanka, rówieśnica, z którą najpierw wybrała się po autograf do Karewicza. Karewicz wówczas odesłał tamta panienkę z autografem, a jej kazał przyjść po raz drugi.
Sąd na podstawie całokształtu sprawy uznał winę zniewolenia za dowiedzioną i wydał surowy wyrok, skazujący Karewicza na 5 lat więzienia.
Zdjęcie wprowadzające: Andrzej Karewicz na okładce „Kina” z 1935, nr 29.