Emski
„Światowid”
9 grudnia 1933, nr 50
Ewa Erwicz, jest na najlepszej drodze do wybicia się i zajęcia czołowego miejsca wśród polskich artystek filmowych.
Urodzona w stolicy, otrzymała staranne wychowanie i przez dłuższy czas przebywa zagranicą. Posiada wybitne zdolności literackie, jest autorką kilku scenariuszy i autorką sporego zbioru poezji. Prócz tego ślicznie tańczy i posiada nadzwyczaj miły i czysty sopran. Jeżeli do tych wszystkich artystycznych walorów dodamy jeszcze, że jest bardzo zgrabna, ma przemiłe, wyraziste niebieskie oczy i złote włosy, oraz nadzwyczaj fotogeniczną buzię (o czym się można, przekonać z zamieszczonej fotografii), będziemy mieli całkowity obraz tej młodziutkiej artystki.
Debiutowała w Księżnie Łowickiej, w roli skromnej kelnerki, a potem widzieliśmy ją w epizodzie W jego ekscelencji subiekcie. Występ jej w operetce Szczęśliwej podróży ujawnił jej przemiły głos i warunki wokalne naprawdę nieprzeciętne.
Na jej talencie poznał się p. Adam Krzeptowski i powierzył jej w Zamarłym echu już bardziej odpowiedzialną role.
Występowała również w teatrze 8.30, gdzie ujawniła duże zdolności sceniczne.
Obecnie podpisała umowę i otrzymawszy główną rolę w filmie pod tytułem Alarm, wyjechała w okolice Bydgoszczy, gdzie już rozpoczęto nakręcanie plenerów.
Zdjęcie wprowadzające: na fotosie z filmu Zamarłe echo (1933): Ewa Erwicz i Mieczysław Bilażewski. Źródło: Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny – Archiwum Ilustracji / NAC.
Dlaczego koniec końców pani Erwicz nie zrobiła większej kariery?