Chłopi Reymonta w kinematografie
„Tygodnik Illustrowany”
4 grudnia 1920, nr 49 (3186)
Po udanej próbie wystawienia Dziejów grzechu Stefana Żeromskiego przez włoską firmę filmową, ukaże się z kolei na ekranie arcydzieło Wł. St. Reymonta: Chłopi. Przedsięwzięcie jest tym ciekawsze, że oparte zostało na współudziale wybitnych sil artystycznych polskich.
Znakomity artysta, Kazimierz Kamiński, jako kierownik artystyczny, potrafił zgromadzić świetny zespół grających, a inscenizacja reżysera, Eugeniusza Modzelewskiego, wydobyła z ogólnego biegu powieści szereg pięknych scen rodzajowych, których próbki widzimy powyżej. Sam autor, jako kierownik literacki, brał czynny udział przy inscenizacji filmowego skrótu swego dzieła.
Znaczna część obrazu jest już wykończona i Chłopi ukażą się na płótnie już po Nowym Roku.
Zobaczymy więc Mieczysława Frenkla w podniosłej roli starego Boryny, rutynowaną sławę ekranową, Marię Meritę, w roli Jagusi, Belinę – w roli Hanki, Rydzewskiego – jako Antka, Mierzejewskiego – jako Jasia, Adwentowiczowa odtworzy Jagusiną matkę, zaciętą Dominikową, Czapska – starą żebraczkę Agatę, Palewicz – sprytnego kowala, Orczyńska – kąśliwą Jagustynkę, Siemaszko – zacnego Kubę, Roland – Rocha, Staszkowski – pijaka Jambrożego, Buszynski – zadzierzystego Mateusza, Hryniewicz – wójta itd.
Przepiękna epopeja chłopska Reymonta ukazała się w swoim czasie po raz pierwszy na łamach naszego pisma. Dajemy dziś czytelnikom po raz pierwszy próbki jej filmowej inscenizacji, która rozniesie sławę pisarza polskiego po całym świecie.
Na ekranie. Kino Corso – Nirwana – Chłopi.
„Kurjer Polski”
15 kwietnia 1922, nr 104
Niezapomniane, genialne postacie bohaterów wielkiej epopei Reymonta, przesuwają się przed naszymi oczami, przykuwają uwagę i wywierają nieprzeparty urok wsi polskiej. Filmu, dawno zapowiedzianego, oczekiwaliśmy z pewnym sceptycyzmem; z przyjemnością też stwierdzamy, że doskonała reżyseria i inscenizacja Kaz. Kamińskiego nie uroniła nic z walorów fabuły wielkiego dzieła, o ile to tylko było możliwe w ramach kinematografu. Więc wszędzie, gdzie oko spocznie: wieś, chaty, pole, las, kopanie, sianie, branie, karczma, jarmark w miasteczku, wnętrza; a na tym tle urasta wśród zatargu rodzinnego o ziemię niezapomniana postać starego Boryny – Frenkla. Wielki artysta. Przecudnie uśmiechnięty, gdy wtyka Jagnie chustę kolorową; pełen grozy, gdy podpala stodołę, by schwytać kochanków i potężny, przedziwny liryk, gdy w majakach gorączki, umierającą dłonią obsiewa ukochaną nad wszystko ziemię, aż do ostatniego tchnienia, gdy przywarł do niej ustami i całym ciałem w cudnym zwidzeniu Chrystusa i aniołów.
A potem Jagna, p. Maria Merita, piękniejszej i do tej roli odpowiedniejszej nie mógł autor wybrać; Hanka – Belina-Leszczyńska. P. Belina bardzo szybkim krokiem wspina się po drabinie coraz lepszych ról na firmament gwiazd filmowych. Hankę grała świetnie; potem p. Rydzewski-Auten, Mierzejewski, Stankowski, Orlik, wszyscy do najdrobniejszych ról zgrani. Film, pomimo smutku, jaki sączy w duszę, stanie się niewątpliwie niezapomnianym najmilszym, najbliższym sercu widzów obrazem, czego dowodem – wyjątkowy ścisk i tłok w obu kinach Corso i Nirwanie.
em.
Chłopi Reymonta
„Film Polski”
styczeń 1923, nr 1
Reżyser Modzelewski przemontowuje film swój Chłopi podług własnej, pierwotnej koncepcji.
Zdjęcie wprowadzające: Mieczysław Frenkiel i Anna Belina na fotosie z filmu Chłopi (1922). Prawa do zdjęcia: domena publiczna / zasoby FINA.